rozbawionej, rozchichotanej Jennifer, całował ją, rozbierał.

– Ona i tak się zabijała, człowieku. Prochami. Alkoholem. Nie myślała logicznie. Miała w nosie to, jak będzie wyglądała. A może zrobiła to w samochodzie, bo nie chciała, żeby córka ją znalazła, pomyślałeś o tym? Kiepska sprawa, kiedy dzieciak znajduje zwłoki mamusi. – Nie musiała robić tego w domu. Są jeszcze inne miejsca. Motele. – Pomyślał o zapyziałym SoCal Inn, idealnym miejscu na samobójstwo. Tani. Intymny. Z widokiem na basen, jeśli ktoś sobie życzył. Hayes obracał szklankę w dłoniach. – Dobra, dajmy spokój bzdurom. O co chodzi? Bentz wypił kolejny łyk piwa, sięgnął do kieszeni i wyjął kserokopię pomazanego aktu zgonu. Wyjaśnił, że nadano go w Culver City, a przesyłka trafiła na jego wydział. – No i? – Hayes wzruszył ramionami. – Ktoś sobie robi głupie żarty. Bentz skinął głową. – Ale to nie wszystko. – Położył na stole zdjęcia Jennifer. – Ktoś też mnie podkręca. – O cholera. To Jennifer, tak? Zdjęcia są nowe, jak się domyślam? – W każdym razie tak mam myśleć według tego, kto mi je wysyła. Hayes przyglądał się im uważnie. – Podobna? – Jak dwie krople wody. – Ale... Dwie krople wody sprzed lat? Zero dodatkowych kilogramów, ani śladu zmarszczek... – No właśnie. http://www.abc-budowadomu.net.pl/media/ zaczerpnąć tchu, a potem noc uśmierzyła jej ból. Rozdział 22 Dzień był ciepły. Od Pacyfiku ciągnęła lekka bryza. Bentz wrócił do Santa Monica i przechadzał się po molo. Zwolnił tam, gdzie zgodnie z tym, co zapamiętał, Jennifer wskoczyła do morza. Przeszył go dreszcz, gdy spojrzał w dół, wyobraził sobie jej postać w atramentowej wodzie, jej bladą, poznaczoną niebieskimi żyłkami skórę i czerwoną sukienkę otaczającą ją szkarłatną chmurą. Zamrugał. Oczywiście, że jej tu nie ma; woda mieniła się w blasku słońca. Zadzwoniła jego komórka. Wyświetlacz poinformował, że dzwoni Jonas Hayes. Z prywatnego telefonu. – Bentz – rzucił do słuchawki, ciągle wpatrzony w morze. Bolała go noga, bardziej po tej nocnej kąpieli. Wiek dawał mu się we znaki, choć za żadne skarby nie przyznałby się do tego. A Olivia uważa, że jest na tyle młody, by poradzić

sympatią. Lorraine, ciemnowłosa piękność o manierach księżniczki, nigdy nie była zbyt blisko z Jennifer, a po jej śmierci nie utrzymywała kontaktów z Kristi. Na liście były jeszcze inne nazwiska, ale te cztery wydawały mu się najważniejsze. Musi je teraz odnaleźć, ale łatwiej to powiedzieć, niż zrobić. Poszukiwania w sieci przyniosły tylko jeden efekt – aktualny adres Shany McIntyre. Otworzył zakładkę, zapisał adres na kopercie ze zdjęciami. Oby Shana była w mieście. I oby zgodziła się z nim porozmawiać, gdy ją Sprawdź – Powiedz, o czym z nią rozmawiałeś. – Oczywiście o Jennifer. Powtarzał sobie, że nie może wpadać w paranoję. Hayes wcale nie chce go wrobić, wykonuje tylko swoją pracę. Hostessa prowadziła dwóch mężczyzn w garniturach do sąsiedniego stolika. Bentz odprowadził ich wzrokiem i ponownie wrócił spojrzeniem do Hayesa. Jonas uniósł ciemną brew. – To wszystko? – Tak. Bentz przypomniał sobie ich rozmowę i opowiedział wszystko – od pierwszej chwili przy drzwiach do pożegnania. Przyznał nawet, że wkrótce po wyjściu od Shany widział Jennifer na Figueroa. Twarz Hayesa nawet nie drgnęła.