wspomniany przez księcia Jan de Heem.

w dobrej restauracji nie zrobi wrażenia. Gdy tylko ujrzał jej strój, miał pewność, że się nie pomylił. Specjalnie się tak ubrała, chciała go zdenerwować. Jednak jej widok budził w nim zupełnie inne uczucia. Budził w nim zmysły. Uświadomienie sobie tych pragnień było jak uderzenie obuchem. I nie chodziło tylko o strój, choć różowa koszulka z prowokacyjnym napisem i czarna kurtka zachwycały, mimo że w zamierzeniu miały raczej odpychać. Za każdym razem, gdy widział Shey, budziły się w nim żądze. I nie tylko wtedy, gdy ją widział. Wystarczyło, że o niej pomyślał. - Chciałem, żeby to była zwyczajna pierwsza randka. - Początkowo nie miał pomysłu, ale potem zdecydował, że najważniejsza będzie dobra zabawa. Shey patrzyła na niego ponuro, jednak intuicja podpowiadała mu, że dokonał trafnego wyboru. - Nie wydaje mi się, by wynajęcie całego toru było typowe dla zwyczajnej randki. - Takim samym tonem robiła mu wyrzuty, gdy kupił koc. http://www.abc-psychoterapia.com.pl/media/ o czym rozmawiała z księciem. Bez wątpienia nie byłby do tego zdolny żaden z tych, których znała lady Rothley. Po namyśle doszła do wniosku, że nie powinna myśleć w ten sposób. Nie może dopuścić, by książę się nią interesował, nawet w sposób najbardziej powierzchowny. 94 Musi zrobić wszystko, by skupił uwagę na lady Rothley. Nie ma obawy. Moja osoba nie może w żaden sposób zagrozić szansom belle-mère u księcia, pomyślała. Trudno nas w ogóle porównywać. Nie mogła zasnąć. Nieustannie wierciła się na łóżku, próbując wymyślić sposób wyjścia z niezręcznej sytuacji, w

co naprawdę czuje do Tannera. Przede wszystkim Tanner irytował ją jak mało kto. Choć potrafił też rozbawić ją do łez. Był okropnie, męcząco uparty. I niesamowicie, fantastycznie przystojny. Zdziwiłaby się, gdyby okazało się, że go polubiła. Ale Sprawdź - Ja bardzo chętnie posunę się jak najdalej. Nie mogła znaleźć szybkiej odpowiedzi, więc nawet nie próbowała się odciąć. Usiadła na ławeczce i skinęła na niego ręką. - Twoja kolej. Przez moment myślała, że Tanner odmówi, że może będzie chciał znowu wziąć ją w ramiona. Wcale by się nie sprzeciwiła. Ale on nie zrobił tego. Sięgnął po kulę. Nie poszło mu nadzwyczajnie. - Chyba pora na kolację - rzeki. W tej samej chwili dwóch mężczyzn wjechało z wózkiem zastawionym srebrnymi półmiskami. - To raczej nietypowa sytuacja na kręgielni - zauważyła