doprowadzaniem jej do furii. Dziś dawał jej rady dotyczące wyglądu i

- Jedźmy więc - rzekła. - Pojedziemy moim - odezwał się Diaz, kiedy zeszli już na dół po zewnętrznych schodach budynku. Wskazał na przybrudzoną niebieską półciężarówkę. - Przejeżdżamy przez granicę czy przekraczamy ją pieszo? - Pieszo. Tak będzie szybciej. an43 207 - Mam zorganizować dla nas samochód po tamtej stronie? Mogę zadzwonić i załatwić to - powiedziała, przytrzymując sukienkę i wsiadając do wysokiego samochodu. - Nie trzeba. Mam już auto po drugiej stronie. - Co robimy? Do kogo jedziemy? - Być może do siostry człowieka, który pchnął cię nożem. an43 208 -15- Przeszli przez jeden z mostów granicznych, okazując swoje http://www.apcs.pl swojego syna i mieć jeszcze czas dla siebie. Zamknęłaś się w twardej skorupie i nie chcesz wpuścić nikogo do... - To nie fair - przerwała mu Milla. - Nie można oczekiwać od człowieka czegoś, czego on nie ma ochoty ofiarować. Nie poświęcę ci ani minuty mojego czasu, jeżeli ta minuta mogłaby zaważyć na możliwości uzyskania jakichkolwiek informacji o Justinie. - A jednak poświęciłaś czas na kolację z Susanną i Ripem. - To zupełnie co innego i doskonale wiesz, o czym mówię. Jeżeli musiałabym odwołać tę kolację w ostatniej chwili, bo pojawiło się coś ważniejszego, Kosperowie nie byliby na mnie wkurzeni. Ani nawet zdenerwowani. Jesteśmy przyjaciółmi, ale nasze drogi tylko czasami się przecinają. Nie są ze sobą połączone. - Z tego, co mówisz, wynika, że nie możemy nawet być

Diaz nie należał do ludzi, z którymi umawiało się na pogaduszki. Zresztą nikt nie zapłaciłby za coś takiego dziesięciu tysięcy. Pavon dodał dwa do dwóch: nie było wątpliwości, że Milla Boone wynajęła Diaza, by go odnalazł. Musiało tak być, bo wkrótce potem Pavon usłyszał, że Diaz go szuka. Nie musiał głowić się po co. Diaz nie ścigał ludzi po to, by z nimi pogawędzić. Ci, do których Sprawdź wilgotne, gdy zwalili się na łóżko. Tym razem jego łóżko, nie jej, choć wątpiła, czy po ostatniej nocy takie rozróżnienie mieć będzie jeszcze jakikolwiek sens. Teraz wszystko już będzie po prostu ich. Ta myśl obudziła w Milli niepokój: choć na jedno ważne pytanie zdołali an43 441 sobie odpowiedzieć tej nocy, to jeszcze wiele spraw pozostało do wyjaśnienia. - Włączę ogrzewanie - powiedział Diaz, wstając i wychodząc z pokoju. Milla siedziała na łóżku, obejmując rękami kolana. Popatrzyła przez okno. Zarówno domki po lewej, jak i po prawej stronie stały