- Dobrze, zróbmy tak.

dłużej, niż myśleliśmy. Na szkielecie, w okolicy szyi, zachowały się resztki włókien, jakby z krawata. Tutaj zwłoki rozkładają się szybko, ale medycyna sądowa upiera się, że te mają około roku. Kości nie są uszkodzone. Oczywiście nie ma dowodu, że nie utonęła. Poza tym w szlamie zachowały się włókna, może uda się ustalić, z jakiej tkaniny. Przedtem też nie znajdowano żadnego ubrania, torebki czy butów ani rzeczy osobistych ofiar. Jest więc całkiem możliwe, że i te włókna wzięły się z krawata. Denatkę udało się szybko zidentyfikować. Alsie Greer alias Janice Thorson alias Lydia Farning. Wielokrotnie notowana w związku z narkotykami i prostytucją. Pracowała w okręgu Palm Beach. Alsie dbała o zęby. Zgłoszono jej zaginięcie jedenaście miesięcy temu. Komputer natychmiast dopasował cechy uzębienia do karty dentysty. Szczęśliwy traf. Wiesz, jak długo czasem może trwać identyfikacja ofiary, nie mówiąc już... - O znalezieniu sprawcy - dokończył Dane. http://www.aranzacja-wnetrz.edu.pl życia, a potem zostanie przegryziony na pół. Miał śmierć w oczach. Dziewczyna zasyczała z furią, słysząc, jak zasłona odsuwa się gwałtownie, odwróciła się, a wtedy Bryan zobaczył to, co tak przeraziło biznesmena - długie kły, zwiastujące śmierć. Wyciągnął przygotowaną RS 162 fiolkę z trzykrotnie święconą wodą i oblał wampirzycę. Wrzasnęła przeraźliwie jak banshee na wrzosowiskach, w powietrzu rozniósł się ohydny swąd spalonej skóry. Mary zgięła się wpół, Bryan już miał przebić ją kołkiem, lecz w tym momencie przerażony biznesmen wrzasnął niemal równie przeraźliwie i poderwał się na równe nogi. Ten moment wystarczył, by ją uratować. Spięła się w sobie, wystrzeliła na korytarzyk jak z procy, ktoś akurat stał na jej drodze, więc

Głębiej naciągnął kapelusz na czoło i ruszył przed siebie. Jessica kroczyła pośród nich śmiało i pewnie, spowita w pelerynę z kapturem, a idąc, obserwowała wszystko i bacznie nasłuchiwała rozmów. Oto grupka młodych fanatyków powieści o wampirach przyszła w strojach z osiemnastego wieku. Oto stadko chichoczących nastolatek z tatuażami i kolczykami,gdzie tylko się da, strzelało oczami na wszystkie strony. Sprawdź prawda? - spytała ze smutkiem, widząc zdeterminowany wyraz twarzy przyjaciółki. Jessica potrząsnęła głową, jeszcze raz uściskała Maggie i wyszła. Spojrzała w niebo, powoli nabiegające czerwienią. Coś się miało stać. RS 198 Jeszcze tej nocy. Ku swemu zaskoczeniu Bryan zdołał znaleźć Nancy i Jeremy'ego, siedzieli w klubie zaledwie o przecznicę od Bourbon Street, sącząc jakiegoś zielonego drinka i słuchając łagodnego rocka. Usiadł przy ich stoliku. - Cześć, profesorze - rzekł z przygnębieniem Jeremy. Nancy przywitała się również, lecz postarała się, by jej ton zabrzmiał