Alex skonczył papierosa i wrzucił niedopałek do kominka.

- Jesli, Alex? Jesli? Marla jest najsilniejsza, najbardziej zdecydowana istota, jaka znam. Wyjdzie z tego. Na litosc boska, nie kładz jej jeszcze do grobu. Jest w koncu twoja ¿ona, do cholery! 20 Przemilczane oskar¿enia. Wspomnienia, których nie ma prawa przywoływac - zmysłowe i bolesnie intensywne. Nickowi nagle zaschło w gardle. Wiatr bezlitosnie chłostał go po twarzy. Pociagnał długi łyk ze swojej puszki. Twardziel, siedzacy u jego stóp, zaskamlał cicho. Ale Nick ju¿ przekroczył w swoich wspomnieniach granice, do której od lat sie nie zbli¿ał, ju¿ wszedł na droge wiodaca prosto do ¿ony brata. Zakazane wizje o¿yły nagle w jego pamieci, przed oczami staneły mu obrazy pieknej kobiety o przekornych oczach i zalotnym usmiechu. Słyszał cichy plusk wody na przystani, samochody na drodze, stłumiony ryk morza uderzajacego o brzeg po drugiej stronie pomostu i krzyk mew; wszystkie te dzwieki tłumiło bicie jego własnego serca. Kiwnał głowa, zachecajac Aleksa, ¿eby mówił dalej. Pociagnał kolejny łyk piwa, co jednak nie pomogło mu http://www.aranzacja-wnetrz.info.pl/media/ 201 - Doktor Robertson chce tylko miec pewnosc, ¿e nic ci nie zaszkodzi. I pomysl te¿ o tym, ¿e straciłas pamiec... - Mysle o tym tyle, ¿e a¿ robi mi sie niedobrze - rzuciła Marla, zdumiona własna gwałtownoscia. - Sadze, ¿e pomoga mi spotkania z ludzmi, wyjscie na miasto, odwiedzanie miejsc, w których czesto bywałam. Potrzebuje bodzców, które pobudza moja pamiec. - Za wszelka cene chciała sie dowiedziec czegos wiecej o sobie. O swoim ¿yciu. Rodzinie. Dlaczego czuje sie tu jak ktos obcy? - Jutro porozmawiam z Philem - obiecał Alex, jakby to załatwiało sprawe. Marla omal nie zerwała sie na równe nogi. Opanowała sie

Winda w koncu sie zatrzymała. Ni¿ej, na poziomie gara¿u. Poprzez głosne bicie swojego serca Marla usłyszała szum otwieranych elektronicznie drzwi gara¿owych, a potem cichy pomruk silnika. - To Alex - szepnał Nick i przyciagnał ja do okna, skad oboje dokładnie widzieli lsniacego w deszczu jaguara Aleksa. Sprawdź - Skłamał pan w sądzie. Zawahał się, a potem szybko skinął głową. - Tak. - Powiedział mi pan przez telefon, że zapłacono panu, żeby pan skłamał i zeznał, że widział Rossa McCalluma w sklepie Estevanów tamtej nocy, zgadza się? 88 - Tak, ale nie wiem, kto miał mi płacić, więc niech pani o to nie pyta. Dostałem swoje pięć tysięcy dolców za to, że powiedziałem: „Tamtej nocy widziałem McCalluma w pikapie Nevady Smitha pod sklepem”. - Ale go pan nie widział? - W ogóle niewiele widziałem. - Kto panu zapłacił? - Mówiłem, żeby o to nie pytać, bo nie wiem. Pieniądze zostawiono w brązowej torbie w koszu za White Horse. Wziąłem je, przeliczyłem i powiedziałem to, co mi kazano. I tyle.