chwycił mocniej.

przesłuchanie, które przerwało pojawienie się adwokata. Avery Johnson stanowczo położył kres dalszym pytaniom. Zbeształ ich za przesłuchiwanie dziecka, poinformował Rainie, że jego klient jest w szoku, i zażądał, żeby natychmiast przeniesiono Danny’ego do okręgowego zakładu poprawczego, gdzie zostanie zbadany przez lekarza i poddany terapii. Podczas ostrej wymiany zdań Danny siedział apatycznie i sprawiał wrażenie, jakby myślami był gdzieś daleko poza biurem, w którym niegdyś bawił się tak dobrze. W końcu Luke i prokurator okręgowy, Charles Rodriguez, zgodzili się odwieźć zatrzymanego do odległego o czterdzieści pięć minut jazdy poprawczaka. Rainie musiała wrócić na teren szkoły, gdzie w międzyczasie pojawili się technicy policyjni, a detektyw ze stanowego wydziału zabójstw, niejaki Abe Sanders, jak jej doniesiono, rozstawiał wszystkich po kątach. Wymieniła ostatnie wrogie spojrzenia z Averym Johnsonem. Jeszcze z nią nie skończył? Cóż, ona wprost nie może się doczekać na ciąg dalszy. Dopuściła się pogwałcenia prawa? Jej wzrok stał się jeszcze surowszy. Wiedziała, co powinna odpowiedzieć, ale nie miała siły na dalszy słowny pojedynek. Pożegnała prawnika i, zostawiwszy Danny’ego pod opieką Luke’a, udała się z powrotem na miejsce przestępstwa. Przez następne pięć godzin Rainie przeczesywała teren w towarzystwie techników policyjnych. Przekazała im informacje o działaniach sanitariuszy i o własnych posunięciach, http://www.artproduction.com.pl/media/ – Z morderstwem jest jak ze wszystkim w życiu. Trzeba nabrać wprawy. Pierwsze bywa chaotyczne, drugie zwykle lepiej zorganizowane. Zbrodnia w K-8 została dopracowana ze wszystkimi szczegółami. – O cholera – powiedział Sanders. Rainie zamknęła oczy. – Dla naszego sprawcy to nie pierwszyzna – podsumował spokojnie Quincy. – Mogę się założyć. A jeśli ma zwyczaj przez Internet nawiązywać kontakty z podatnymi na wpływy dzieciakami... Świat stoi przed nim otworem. I, moi drodzy, Bóg tylko wie, gdzie drań uderzy następnym razem. W niespokojnej ciszy, która zaległa w pokoju, przeraźliwie zabrzmiał dzwonek telefonu. Sanders aż podskoczył. Pierwszy oprzytomniał Luke i podniósł słuchawkę. Powiedział „tak”. Skinął głową. Znowu powiedział „tak”. Coś zanotował. Kiedy skończył wyraz jego twarzy zmroził Rainie.

zapiekanka babuni po meksykańsku. Gotowana szynka, pieczony indyk. Dużo, tłusto i pożywnie. Do tego dołączyć można paczkę chusteczek i zaoferować ramię, na którym wypłacze się osierocona rodzina. Po dwóch dniach przychodzi czas na tacę pierniczków lub szarlotkę. Wcześniej czy później nawet najwięksi stoicy szukają pocieszenia w słodyczach. Takie jest życie. Poprzedniego wieczoru na progu O’Gradych pojawiła się pierwsza zapiekanka. Sprawdź CONNER: Jesteś w siódmej klasie, prawda? Kto jest twoim wychowawcą? O’GRADY: Pan Watson. CONNER: To dobry nauczyciel? Lubisz go? O’GRADY: Jest w porządku. CONNER: Jakie mieliście dzisiaj lekcje? O’GRADY: Najpierw angielski, potem matmę. Po południu miała być gra na geografii. Zabawa z mapą, stolice... CONNER: Ale dziś po południu nie było gry, prawda, Danny? Cisza. CONNER: Nosisz do szkoły plecak? O’GRADY: Tak, plecak. CONNER: Co w nim dziś miałeś? Cisza.