W meksykańskich knajpach z zasady nie spotykało się kobiet (z wyjątkiem prostytutek). Jeden z miejscowych zaczął powoli się podnosić, w tym momencie Brian stanął za Millą, pozwalając się zauważyć. - Chodźmy - syknął, łapiąc ją mocno za ramię. Najwyraźniej nie żartował. . Milla wsiadła do starej półciężarówki, Brian zaraz po niej. Silnik odpalił od razu. Dwóch mężczyzn wyszło z knajpy, patrzyli, jak jankesi odjeżdżają. - Po co ci to było? - spytał Brian, wyraźnie zdenerwowany. - Zawsze powtarzasz, żeby niepotrzebnie nie ryzykować. A potem tak zwyczajnie wchodzisz do jakiejś mordowni! Sama prosisz się o kłopoty - Nie weszłam - odparła, pocierając czoło. - Masz rację. Ja... przepraszam. Nie pomyślałam... Zobaczyłam go po tylu latach i zupełnie straciłam głowę. Głos zadrżał jej wyraźnie. Przełknęła ślinę. - Przepraszam - powtórzyła cicho, patrząc w ciemność przez poklejoną taśmą szybę. Brian zamilkł, koncentrując się na prowadzeniu, wypatrywaniu http://www.badaniamediow.pl stacjonarnego, który stał w domku, ale okazało się, że można z niego uzyskać jedynie połączenie lokalne, żadnych międzymiastowych. Milla siedziała, wpatrując się intensywnie w aparat, usiłując przypomnieć sobie kombinację cyfr, która pozwoliłaby przenieść koszt połączenia na jej domowy telefon. Ale jedynym numerem, który zdołała sobie przypomnieć, był jej osobisty numer ubezpieczenia. Wiedziała, że zdecydowanie nie o to chodzi. Wrócił Diaz i zastał ją medytującą nad telefonem. - Co robisz? - Próbuję zadzwonić do biura. - Po co? - zapytał zwyczajnie. Spojrzała na niego ze zdziwieniem, odpowiedź wydawała się jej oczywista.
dni - nie miała żadnych wiadomości. Tymczasem prawie minął już pierwszy tydzień października. Czy wszystko było z nim w porządku? Czy spotkał się z synem Loli? ** Po wyjściu Milli Susanna przeszła do swojego prywatnego gabinetu i zadzwoniła do True. Sprawdź - Jeszcze nie wiemy Ktoś mógł buszować po moim biurze. - Wczorajszej nocy? - Żebym to ja wiedziała. Może i z miesiąc temu. an43 374 - Taśmy automatycznie kasują się i nagrywają od nowa po siedmiu dniach. Jeśli to się zdarzyło wcześniej, to nic nie zobaczysz. Wyjął kasetę z systemu nagrywającego i włożył do odtwarzacza podłączonego do małego telewizorka. Wcisnął „start", a potem przycisk przewijania na podglądzie do tyłu. Wszyscy zebrali się wokół ekranu. Milla i Rip byli oczywiście ostatnimi gośćmi w biurze. Rano zawitało jeszcze kilkoro ludzi, ustawiła się nawet mała kolejka,