rycerz Ioin, pomocnik przeklętego, zdradzieckiego Roberta Bruce'a, który

157 kobieta. Gdyby ją dodać do innych, wynikałoby, że nasz facet zaczął znacznie wcześniej, niż podejrzewaliśmy. Nie mam wielu informacji, chciałem tylko dać ci znać. Kości znaleziono na zachód od Shark Valley. Zawiadomiłem cię, żebyś nie pomyślał, że to Sheila, kiedy przeczytasz o tym w gazetach. - Dziękuję, Jesse. - Możesz mi już opowiedzieć, co się dzieje? - Wkrótce. Muszę jeszcze parę rzeczy sprawdzić. - Gdybyś mnie potrzebował, jestem do dyspozycji. - Dzięki. Dane odłożył słuchawkę. Potem wyszedł z domu, tak jak zamierzał. Było już późno. W pewnych jednak miejscach na południowej Florydzie wieczór dopiero się zaczynał. Poranek okazał się okropny. Słońce aż raziło, przebijając się przez zasłony. W nocy Kelsey niewiele spała. Wstała i mimo wszystko rozsunęła zasłony. http://www.bezantybiotykow.com.pl Henri, hrabia de Vallier. - Znalazł się jeszcze bliżej, zaczął jej szeptać do ucha: - Żyję od wielu lat, mam ogromne doświadczenie... - Doprawdy? RS 212 - O tak. Wyssałem krew z wielu piękności, lecz każda z tych kobiet umarła w ekstazie, powtarzając moje imię. Dotknęła jego twarzy. - Naprawdę odbierałeś życie niewinnym? Napawałeś się szlochem umierających? Uśmiechnął się, jakby zostali najlepszymi przyjaciółmi. - Podobno żyjemy już w innych czasach, podobno teraz powinniśmy myśleć o dobru, nie musimy być potworami. Ale to mrzonki, bo jesteśmy,

na komputerach i oprogramowaniu oraz dużo czytał, aczkolwiek jego lektury były raczej monotematyczne. - Mówiłeś, że są też inni podobni do ciebie i że najbardziej ciągnie cię do picia krwi w te noce, gdy jest pełnia - rzekła spokojnie Jessica, gdy już skończył. - I że wychodzisz wtedy z domu. Dokąd chodzisz? I co robisz? Sprawdź się pod ścianą, zająć miejsce w ciemnym kącie. Nie wiedziała, czego się spodziewać. Grubych, spoconych facetów, tłoczących się z wywieszonymi językami wokół sceny? Może oglądała za dużo telewizji. Klub okazał się właściwie miły. Oczekiwała odrapanych ścian i poplamionych stolików, wszystko było jednak czyste i zadbane, stały świeże kwiaty. Cieszył ją półmrok; dzięki niemu mogła pozostać niewidoczna. Rozejrzała się. Goście także wyglądali inaczej, niż to sobie wyobrażała. Ogoleni, w ładnych koszulkach polo, inni w garniturach, niektórym towarzyszyły