gości. Przyszedł późno, ale zamierzał

Lionel Parrish, podając Victorii i pannie Havers po kieliszku madery. - Mam nadzieję, że wieczór nie skończy się wojną domową, choć na pewno byłoby to pamiętne wydarzenie. - Rzeczywiście - zgodziła się Lucy. - Nie sądziłam, że zobaczę lorda Liverpoola i lorda Halifaxa w tym samym pomieszczeniu. Victoria też się dziwiła, że jeszcze nikt nikogo nie wyzwał na pojedynek. - Lady Augusta jest niezwykła. - Tak jak ty - powiedział Lionel. - Nawet twój mąż sprawia wrażenie dobrze wychowanego. Odwróciła się i spojrzała na Sinclaira, który stał obok muzyków i rozmawiał z Kitem oraz jednym z jego młodych przyjaciół. Jej serce zabiło mocniej. - Tak, spisuje się całkiem dobrze. - Przekonałaś Marleya, żeby przyszedł - ciągnął dalej Parrish. - To była odważna decyzja z twojej strony. Na prośbę Sinclaira Victoria wysłała zaproszenie http://www.catering-dietetyczny.net.pl/media/ Lokaj rozłożył na łóżku właściwe ubranie. - A kto to właściwie jest lady Stanton? - Pewna wdowa mieszkająca w Szkocji. Prapracośtam Wally'ego. - Brzmi prawdopodobnie. Sinclair zmierzył służącego wzrokiem. - Nie jestem kompletnym osłem. A twoje dziesięć funtów jest już w drodze do Londynu. Roman spoważniał. - Bates nic nie znalazł? - Nic. Nie spodziewałem się, że znajdzie, ale człowiek zawsze ma nadzieję. Razem z Wallym i Crispinem wynajął dom na Weigh House Street.

- W takim razie, żeby było sprawiedliwie, przydałoby się nam jeszcze ośmiu dżentelmenów do towarzystwa. - Z trudem pohamowała śmiech i zwróciła się do przyjaciółek: - Nie musicie iść z nami. Lord Althorpe się spóźnił, więc sam sobie jest winien. - Och, nie, na pewno będzie wesoło - odparła Lucy. Sprawdź – Wejdź do domu i poczekaj razem z Madison – nakazała chłopcu. – Mamo, co się stało? – Nic, J.T., ale idź. Mały rozpłakał się, ale posłusznie zniknął w drzwiach. Lucy poczuła, że kolana się pod nią uginają. Musiała się uspokoić. Wystraszyła dzieci i sama również była przerażona. Może niepotrzebnie? A jeśli te kwiaty naprawdę przyniósł Georgie, choć nie widziała go dzisiaj? Przecież mógł wpaść, gdy byli zajęci sortowaniem skrawków, i zostawił kwiaty, chcąc im zrobić niespodziankę. Bukiet był związany sznurkiem. W środku znajdowała się jakaś karteczka. Lucy wyjęła ją ostrożnie i rozprostowała.