Kula trafiła w kamienną ścianę, wzniecając chmurę pyłu, ona zaś pędziła ku

podczas balu, kiedy go poprosiła o przedstawienie jej Kurkowa. Michaił szuka Becky, która ukrywa się u Aleca! Świetnie! Upiecze dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zemści się na Alecu i dowiedzie Michaiłowi, jak wspaniałą mogą stworzyć parę. Nie była jednak na tyle naiwna, żeby wierzyć w jego upiększoną wersję wydarzeń. Mężczyźni zawsze są mężczyznami. Bez wątpienia zachował się wobec dziewczyny niestosownie, co zmusiło ją do ucieczki. Nie dbała o to. Pragnęła zemsty na Alecu i chciała zostać księżną. Jeśli wyda Michaiłowi tę ślicznotkę, osiągając w ten sposób coś, co nie udało się wszystkim jego Kozakom ani jemu samemu, Kurkow się przekona, że pasują do siebie. Och, tak! Już widziała wysadzany klejnotami diadem na swojej głowie. Alec, który wraz z Michaiłem miał grać w ostatniej turze turnieju, nie będzie mógł bronić dziewczyny. A więc dzisiejszej nocy. Stali o zmierzchu na plaży, patrząc bez słowa w morze. Becky wiedziała, że Alec za chwilę musi odejść. Był w wieczorowym, czarno - białym stroju, odpowiednim na tę okazję. Chciała mu dać do zrozumienia, że wierzy w niego i że będą się mieli z czego cieszyć po jego powrocie, dlatego włożyła suknię z bladozielonego jedwabiu - elegancką, choć skromnie uszytą. Draxinger czekał w pewnej odległości, przeskakując niecierpliwie z kamienia na kamień. Razem z Alekiem szykował się do finałowej tury. Fort i Rush trzymali się w pewnej odległości. Mieli pilnować Becky podczas jej powrotu do willi, a także czuwać nad nią http://www.cyklinowanie.edu.pl/media/ na sofie. Wyczekiwała powrotu Aleca z balu u Lievenów. Wciąż była na niego zła. Ale wiedziała, że tego wieczoru spotka się z Michaiłem, i bała się o niego. Chciała wiedzieć, co z tego spotkania wyniknie. Przysunęła sobie świecę i próbowała skupić uwagę na książce, którą Alec dał jej do czytania, zanim się pokłócili. Mówił, że musi to dzieło poznać, bo napisał je jego przyjaciel, niejaki Byron. Może zanadto się teraz denerwowała, żeby czytać z należytą uwagą, ale wydawało się jej, że autor jeszcze zgryźliwiej traktuje kobiety niż Alec. Myślami znów znalazła się bliżej jej własnego, nieobliczalnego ukochanego niż zuchwałego Byronowskiego Don Juana. Gdzież on się podziewał? Zegar wskazywał wpół do trzeciej. Z pewnością było już dawno po balu, a więc gdzie Alec teraz może być? I z kim? Przekręciła się na bok i ujrzała go oczami wyobraźni, otoczonego przez eleganckie damy w balowych sukniach, całe tuziny kopii lady Campion, bez wątpienia skorych go usidlić. Niech to licho! Jest zazdrosna! Kto by pomyślał, że zrobi się taka zaborcza?

Gracze zajęli swoje miejsca. Usiedli twarzami do siebie i ciągnęli słomki, żeby wylosować partnerów. Książę Norfolk, ich gospodarz z poprzedniej tury, osobiście trzymał je w zaciśniętej pięści. Ku wielkiej uldze Aleca jego partnerem został Drax, a Kurkow i pułkownik Tallant utworzyli drugą parę. Tallant wylosował najkrótszą słomkę i tym samym rozpoczynał pierwsze rozdanie. Alec powitał to z niechęcią. Miejsce po lewej od rozdającego nie było najlepsze. Oznaczało Sprawdź Przecież tak naprawdę nie ma między nimi wielkiej różnicy. Chyba właśnie ta myśl sprawiła, że zapragnął pozostać na uboczu. Gdy kompani tłoczyli się wokół dziewczyny, on - wsparty o kolumnę - założył ręce na piersi. - Trochę za młoda, nie sądzicie? - mruknął. Nie odpowiedzieli. - Widocznie madame nam ją podesłała - wyszeptał Drax. - Za wcześnie się zjawiła. Rush zdobył się na uśmiech godny satyra. - Może... spieszno jej było? - No, Alec, stary druhu, co powiesz na tę czarnulkę? - Fort spojrzał na niego spod oka. Alec wzruszył ramionami. Owszem, była prześliczna, nie mógł zaprzeczyć. Okutana w krótki płaszcz oliwkowego koloru, leżała wsparta na barku, w aureoli długich ciemnych włosów. - Śpi, niewiniątko - wymruczał Rush. - Istotnie, ale chyba jej niewygodnie. - Fort wskazał na zgiętą pod ostrym kątem szyję.