znalazł się na skrzyżowaniu, zatrzymało go czerwone światło – a chevrolet przemknął na

kable. Remont przerwano nieoczekiwanie. Z powodu recesji? Na zewnątrz zatrzymał się przy tablicy informującej, że powstanie tu centrum handlowe, ale minęła już wyznaczona data otwarcia i stało się jasne, że inwestor się wycofał, i tak ze szpitala pod wezwaniem świętego Augustyna została smutna ruina. Aparatem w telefonie zrobił kilka zdjęć – tabliczki, budynku, okolicy – zapisał je i wysłał Montoi, Żałował, że nie ma przy nim Hayesa. O wiele łatwiej byłoby korzystać z pomocy kolegów z Kalifornii, niż zawracać głowę Montoi w Nowym Orleanie. Ale na LAPD nie miał co liczyć. Na razie. Wsunął telefon do kieszeni, wrócił do samochodu z obolałą nogą i odjechał z opuszczonego placu budowy. Rozdział 19 Olivia wcale nie czuła, że jest w ciąży. Jej ciało wcale się nie zmieniło, w każdym razie nie zewnętrznie. Nie miała mdłości, nie była zmęczona, gdyby nie test ciążowy, nie miałaby pojęcia, że spodziewa się dziecka. Test czy raczej testy. Zrobiła je trzykrotnie, przy czym każdy pochodził od innego producenta. I każdy potwierdzał, że owszem, jest w ciąży, choć wiedziała to już, gdy pierwszy pasek przybrał intensywnie niebieski kolor. Uważała jednak, że lepiej się upewnić. I to porządnie. Odczuwała tylko jedną różnicę – zmieniła się waga sekretu. Dręczyło ją, że nie powiedziała Bentzowi. Nie lubiła ani sekretów, ani niespodzianek, więc jadąc do sklepu, tego http://www.dentysta-krakow.edu.pl/media/ Jennifer! O nie. Nie mogła się teraz pokazać. Odwrócił się. Zniknęła. Zdenerwowany wysiadł z wozu i stanął obok, słuchał, jak silnik się uspokaja i nadciąga noc. Gdzie ona była? Pod latarnią? Koło fikusa? Szedł coraz szybciej przez pusty, zakurzony parking, pod migoczącym kolorowym neonem reklamującym motel i jego atrakcje – basen i bezprzewodowy Internet. Czyżby dostrzegł ruch po drugiej stronie kwietnika? Ktoś biegnie? Może to nie ona.

chmury, w nozdrza uderzał zapach rzeki Missisipi. Przypomniał sobie Jennifer na skraju lasu. Tak blisko domu – jego i Olivii. A teraz te zdjęcia. Zerknął na fotel pasażera i zobaczył Jennifer na zdjęciu, jak przechodzi przez jezdnię. Albo to jego była żona, albo jej sobowtór. Duchów na zdjęciach nie widać. Halucynacje nie są rzeczywiste, toteż nie można ich utrwalić na taśmie filmowej. Sprawdź – Byłeś już tam? – Nie. Ale byli chłopcy z LAPD. – Może jeszcze tam zajrzę. A potem wynajmę pokój w tej spelunie, którą ostatnio nazywasz domem – mruknął Montoya. – Jeśli znajdziesz Fernanda, zadzwoń. – Jeśli go znajdę. – Musi gdzieś być. Trzeba tylko szukać, myśląc jak ten dupek, a znajdziesz go. Myśl jak glina, człowieku. – Rozłączył się i cisnął torbę na tylne siedzenie. Mapa i GPS zaprowadzą go do Encino, a tam znajdzie knajpę Blue Burro. Mówił po hiszpańsku równie płynnie jak po angielsku. Przy odrobinie szczęścia czegoś się dowie. W Whitaker College Bentz zaparkował koło sali gimnastycznej i poszedł do kantyny studenckiej. Stanął w kolejce za dwiema rozchichotanymi studentkami, odebrał zamówienie – hot doga z frytkami i pepsi w butelce – i usiadł przy stoliku w rogu, za sztuczną palmą w