żyje i walczy, a to oznaczało, że on również ma powód, by żyć dalej.

się o siódmej u Nate'a. Wpadnij, zjemy razem kolację. Odłożyła słuchawkę. Po chwili znów ją podniosła, gotowa wystukać następny numer. W końcu jednak zrezygnowała. Nie powinna telefonować z domu. W dzisiejszych czasach wszyscy mają urządzenia wyświetlające numer telefonu rozmówcy, pomyślała. Zabębniła palcami w stół. Dlaczego nie powiedziała Dane'owi o torebce Sheili i o numerach? Zastanawiała się, co zrobić z tymi numerami. I na czym polega znaczenie faktu, że Izzy ma numery ich wszystkich? Nie tylko ma, ale zapisał je w telefonie komórkowym. No a inne, te nieznane? Naprawdę nie wiedziała, jak do tego podejść. Dane by wiedział. Jest detektywem. Może mu jednak powie. Wkrótce. Gdyby nie ten kolczyk w jego domu... Przyznał się, że z nią spał, akurat przed jej zniknięciem. Co to wszystko oznacza? http://www.deskatarasowa.info.pl/media/ - Żadnego: cześć, Dane, jak leci? Albo: dawno się nie widzieliśmy, jak się masz? - Nie bądź śmieszny. I nie udawaj, że nie wiesz, o czym mówię. - Dziecko, ja niczego nie udaję. - Nie nazywaj mnie dzieckiem. - Przepraszam. Nie jesteś już małą siostrzyczką Joego, prawda? - Dane, gdzie jest Sheila? Nie próbuj mi wmówić, że jej nie widziałeś, są świadkowie, chyba zdajesz sobie z tego sprawę. - Świadkowie czego? - Sheili nie ma od tygodnia. Po raz ostatni

i Dane, którzy ciągle rozmawiali o powrocie. Kelsey rozumiała Sheilę. A Dane'a? No cóż, może jego także. Oboje w końcu wrócili. Teraz Kelsey również tu przyjechała, jednak tylko po to, by spotkać się z Sheilą. Sheila ją zaprosiła, wysłała klucz, tylko Sprawdź kazała mu wietrzyć niebezpieczeństwo, kiedy nic złego się nie działo? Nie, to nie wyobraźnia, to działał znakomicie wyostrzony instynkt. Podszedł do domku stróża i zajrzał przez okno, lecz zobaczył tylko śpiącego mężczyznę. Wrócił do siebie, jednak zamiast się położyć, RS 83 ponownie wyszedł na balkon, by jeszcze raz popatrzeć na śpiącą. Tak, przypominała, mu anioła, pewnie przez te złociste włosy, na które padał daleki odblask ulicznych lamp. Pomyślał, że jest nie tylko piękna, ale i krucha, a wtedy obudziło się w nim namiętne pragnienie, by ją chronić. Zapragnął wejść do jej pokoju. Boleśnie ściągnęła brwi, jakby przyśniło jej się coś przykrego, a wtedy pragnienie Bryana jeszcze przybrało na sile - tak, wejść do niej,