to chyba jakieś książki. Ostrożnie rozpiął suwak. Na chodnik wypadły dwa ciężkie tomy w pięknej skórzanej oprawie z bogatymi złoceniami. Biblia: Stary i Nowy Testament. Na załączonej kartce widniał napis: „Dla O’Gradych. Jezus wybacza”. – O mój Boże – z trudem wydusił Chuckie. – O mało nie zastrzeliłem tego chłopaka. – Czas chyba, żebyśmy wszyscy dali sobie na wstrzymanie – powiedział łagodnie Quincy. Luke zaniósł książki na ganek i położył przed drzwiami. Bez słowa wrócił za kierownicę wozu patrolowego, usadowił się tak, by nadmiernie nie rzucać się w oczy przechodniom i wlepił czujne spojrzenie w wylot ulicy. 24 Piątek, 18 maja, 11.27 Becky O’Grady ostrożnie położyła palec na zszywanym czarną nicią pluszowym pyszczku. Wielki Miś przyglądał jej się uważnie dużymi, złocistymi oczami. – Ciii – szepnęła. – Musimy być bardzo cicho. Wielki Miś nie zawiódł. Becky wiedziała, że nie lubi szafy. Zawsze bał się ciemności. Ale teraz starał się być bardzo dzielnym niedźwiadkiem. Nawet nie pisnął, gdy przekręcała gałkę, żeby uchylić drzwi. Awantura w pokoju rodziców ucichła. Dziewczynka zamarła. Tata i mama kłócili się od dłuższego czasu. Chodziło o kogoś, z kim mama rozmawiała rano. Tata krzyczał, że nie http://www.dobra-medycyna.org.pl policmajstra, tylko kalibru 38, i została wystrzelona z rewolweru systemu colt, co sprawdziłam w podręczniku balistyki. Po zabójstwie przestępca wypalił z broni ofiary w powietrze i włożył smitha-wessona w rękę pułkownika, imitując samobójstwo. Teraz wracam do naszych przyjaciół, których drań nie zabił, tylko doprowadził do utraty zmysłów, co jest bodaj jeszcze straszniejsze. Gdybyś, Ojcze, widział, w jaką karykaturę człowieka przeobraził się tak chętnie karykaturujący innych Alosza! Jak mało rozumu zostało w przemądrym panu Matwieju! Grzech tak mówić, ale mnie na pewno lżej by było widzieć ich martwymi... Najobrzydliwsze jest w pseudo-Wasilisku to, że nie zadowolił się swoim okrutnym czynem i nie zostawił nieszczęsnych szaleńców w spokoju. Z mętnych słów Aloszy Lentoczkina można wywnioskować, że „widmo” nadal mu się objawia. Co zaś do Berdyczowskiego, to sama byłam świadkiem, a nawet
– Wychodzę – oświadczyła buntowniczo. – Dobranoc, Rainie. Zawahała się i popatrzyła na niego ze złością. – Nie możesz mnie powstrzymać. – Kolorowych snów, Rainie. – Sukinsyn – syknęła z furią i ruszyła do drzwi. Sprawdź – A ostatnia ofiara, Melissa Avalon? Jest sama w pracowni? – Tak, to jej pora lunchu. Pracownia jest otwarta, żeby uczniowie mogli ż niej korzystać w trakcie przerwy. Avalon zamyka drzwi dopiero o pierwszej dwadzieścia. – A więc dzień jakich wiele? O pierwszej dwadzieścia nauczycielka zawsze zostawała sama? Rainie kiwnęła głową, z łatwością podążając za jego tokiem rozumowania. – Wszystko wskazuje na to, że to ona była celem, prawda? Sally i Alice przypadkowo zjawiły się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. – Tak przypuszczam, ale nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków. – Quincy zajrzał do schowka woźnego i na widok bałaganu ściągnął brwi. – Rozumiem, że funkcjonariusz Cunningham to kawał chłopa – burknął. Rainie skrzywiła się. – Starał się, jak mógł. Było naprawdę gorąco.