Materiał przylegał we wszystkich odpowiednich miejscach,

- Tak, fajnie się razem bawiliśmy. - Czy Lizzie przeprosiła cię za to, że wywróciła wtedy twoją tacę? Jamie zamknął oczy. - Tak. Powiedziała, że już dawno by mnie przeprosiła, gdyby wiedziała. - Gdyby co wiedziała, kochanie? - Gdyby wiedziała, że nie mam taty. Powiedziała, że ona nie ma mamy, ale przynajmniej ją miała przez sześć lat. Ja nigdy nie miałem taty i dla niej to najsmutniejsza rzecz na świecie. Potem powiedziała, że świetnie sobie radzę, jak na to, że nie mam taty i że to pewnie dlatego, bo mam taką fajną mamę. A potem dodała, że spotkamy się w szkole i że będziemy się przyjaźnić, choć ona jest starsza... Chwilę później Jamie już spał. Oczy Willow zaszkliły się od łez. Przypomniała sobie reakcję Lizzie, gdy dziewczynka usłyszała, że tata Jamiego zmarł jeszcze przed jego urodzeniem. Willow nie potrafiła wtedy zrozumieć zachowania dziecka. Teraz już wiedziała, że ta historia R S http://www.dobre-budownictwo.com.pl - Dobry Boże, ależ skąd! - skłamała. - To było absolut¬nie niemożliwe, choć przyznaję, że zawsze miałam na to ochotę. Sama nie wiedziała, czemu minęła się z prawdą, wyczuła jednak, iż mądrzej będzie nie zdradzać mu wszystkich tajemnic. Była pewna, że pan Baverstock ukrywa coś w zanadrzu, i nie widziała powodu, dla którego miałaby odkryć przed nim swoje karty. - Więc pozwoli się pani tam zabrać? Obiecuję, że zaopiekuję się panią, jak należy, i odprowadzę bezpiecznie do domu jeszcze przed północą, zupełnie jak w bajce o Kopciuszku. Dlaczego mu na tym tak zależy? - zastanawiała się. Nie lubiła się oszukiwać i była daleka od przeceniania swojego uroku. Żaden mężczyzna nie chciałby bez powodu ponosić takiego ryzyka, żeby spędzić parę godzin w jej towarzystwie. Po co w ogóle miałby robić skrycie coś, co miał na co dzień w Candover Court? - Nie mogę uwierzyć, że tutejszy jarmark tak bardzo pana pociąga, panie Baverstock. - Czemu nie? - zaprotestował. - Jako chłopiec zawsze chodziłem na okoliczne odpusty. Jestem mistrzem w rzucaniu do celu i mogę zagwarantować pani wygranie wielu nagród. Chyba zdecyduję się na ten wypad, pomyślała Arabella, a głośno zapytała: - Jak pan to sobie wyobraża? - To proste. Chodzi pani spać zwykle o dziewiątej, prawda? - Arabella przytaknęła. - O wpół do dziesiątej będę czekał na panią w tym miejscu, znajduje się z dala od domu i jest dostatecznie zasłonięte. Przyprowadzę mojego wierz¬chowca i jeśli nie przeszkadza pani jazda na jednym koniu, zajedziemy tam w pół godziny. Co pani na to? - Wspaniale! I nikt się nie dowie? - pisnęła radośnie, zacierając ręce. - To będzie nasz mały sekret - obiecał Baverstock. Udało się! Głupia dziewczyna dała się nabrać. Teraz tylko Oriana musi dobrze grać swoją rolę. Arabella pozwoliła się odprowadzić na trawnik i z wdziękiem usiadła obok lady Fabian. Mark zamienił z nimi jeszcze parę słów, dyskretnie puścił do dziewczyny oko, po czym odszedł.

chciałby jak najszybciej podzielić się zawartością raportu z tu obecnymi. - Jak wiecie, Mark znalazł strzykawkę na ranczu Windcroftów. Dziś otrzymałem raport z laboratorium stwierdzający, Ŝe w strzykawce odkryto ślady chlorku potasu, czyli substancji, której uŜyto do zamordowania Jonathana - powiedział Jake. - Co przede wszystkim obciąŜa Nitę Windcroft. Gavin skinął głową. Sprawdź gdy Scott podniósł wzrok znad gazety. Zamknąwszy za sobą drzwi, słyszała, jak wciąż się głośno śmieje. Jej- pracodawca miał wiele wad, ale na szczęście nie można mu było zarzucić braku poczucia .humoru. Sama uważała się za osobę obdarzoną poczuciem humoru. Było jej ono potrzebne, gdy tego wieczoru ujrzała swoje odbicie w lustrze. Przebrała się w nowy mundurek. Ze wszystkich odcieni niebieskiego na świecie w tym było jej najmniej do twarzy. Był zbyt jaskrawy i sprawiał, że jej skóra wyglądała blado. Jeżeli wcześniej uchodziła za mało atrakcyjną, obecnie stała się odrażająca. Reakcja dzieci tylko utwierdziła ją we własnych przekonaniach. R S