Niezawodni przewodnicy czuwali nad planem dnia. Posiłki, zajęcia, odpoczynek. Jeśli

- Z całym szacunkiem - odezwała się Rainie - ale nie sądzę, żeby ta baza danych doprowadziła nas dokądkolwiek. - Quincy natychmiast zmarszczył czoło. - Zastanów się, Quincy. Czy nazwisko tego faceta znajduje się w tym pudle, w bazie danych, czy w aktach FBI? Prawdopodobnie tak. Ale czy to nam pomoże? Nie. Dlaczego? Bo on również wie, że jego nazwisko się tam znajduje. Pochyliła się i zaczęła mówić w skupieniu. - Co jest jego najsłabszym punktem? Co jest dla niego największym zagrożeniem? Proces eliminacji. Sprawa ma charakter osobisty. To nie rozgrywka między obcymi ludźmi. On wie, że jesteś w stanie go zidentyfikować. Wybiera Mandy, osobę, która ma najmniejszy kontakt z resztą rodziny. Zmienia swój wygląd i nazwisko, po czym aranżuje wypadek. Z początku wszystko idzie po jego myśli. Wie jednak, że nie zdoła ukrywać swoich czynów w nieskończoność. Wie, że gdy zaatakuje Bethie, ty od razu połączysz te morderstwa. Zaczniesz go szukać. Dlatego przygotował się również na to. Czternaście miesięcy po wypadku Mandy facet zmienia sposób działania. Pierwsza taktyka: dywersja. Twój adres i numer telefonu rozsyła do wszystkich czubków w Ameryce. Następna taktyka: zamieszanie. Kradnie twoją tożsamość, upodabnia się do ciebie i zaczyna tworzyć dowody, dzięki którym uwagę agentów specjalnych odwraca od siebie i kieruje na ciebie. I taktyka http://www.efizjoterapeuta.com.pl/media/ a ojciec... Bóg jeden wie, co się z nim działo. Skonsultowała się z profesorem Marcusem Andrewsem, wykładowcą kryminologii. Profesor powiedział, że to prawdopodobnie reakcja na stres. - Niech się pani wyluzuje - poradził. - Proszę dać sobie trochę czasu na wypoczynek. To, co można osiągnąć w wieku dwudziestu lat, równie dobrze można osiągnąć rok później. Ale oboje wiedzieli, że ona nie zwolni. Miała taki styl. Jak często powtarzała jej matka, Kimberly była bardzo podobna do swojego ojca. I tak samo jak on nigdy niczego sie nie bała. Tym gorsze wydawały się napady niepokoju, które ją ostatnio dręczyły. Pamiętała, jak kiedyś z siostrą i z ojcem poszła do wesołego miasteczka. Miała osiem lat. Ona i Mandy były bardzo podekscytowane. Całe popołudnie tylko z tatą, poza tym cukrowa wata i tyle atrakcji. Ledwie mogły się

- Wiemy już, że to ogłoszenie pojawiło się w czterech większych publikacjach: „Więzienne wieści prawnicze", „Gazetka narodowego projektu więziennego", „Wolność natychmiast" oraz „Wspólnota więzienna". Razem docierają do ponad pięciu tysięcy subskrybentów. To nie jest duża liczba, biorąc pod uwagę ogólną liczbę więźniów, ale oznacza to, że jedno takie ogłoszenie dotarło do każdego większego więzienia w kraju. Potem przekazywano Sprawdź połączyć z zabójstwami, i prywatnego detektywa obserwującego wspólniczkę. Nie ma zbyt dużo czasu, ale musi coś zrobić. - Zatruwa czekoladki - mruknęła Rainie - i wysyła je Mary. Przy okazji opowiada jakąś bajkę, dzięki czemu nakłania ją do tego, żeby poczęstowała nimi de Beersa. Całkiem nieźle. Eliminuje dwie osoby, nie tracąc czasu i środków. Masz rację, Quincy, ten facet ma fioła na punkcie wydajności. - Śmierć poprzez firmę kurierską - dodała Kimberly i zwiesiła ramiona. Rainie spojrzała w jej stronę. - Hej, Kimberly! Jeśli Montgomery jest taki dobry, to dlaczego dał się złapać? Może i jest skuteczny w działaniu, ale to my wygraliśmy tę wojnę. - Powiedz to Philowi de Beersowi. Quincy zacisnął usta. Rainie wróciła do salonu. Chwilę później Quincy usłyszał trzask łamanego drewna. Najwyraźniej znalazła w jego rzeczach