u podnóża stromej góry

potwornego bólu i przerażenia. Lorenzo dziabnął sukę w plecy i udało im się uciec, ale niestety, ona przeżyła. Sam Pavon wiele dni dochodził do siebie, przeklinając kobietę i obiecując jej zemstę. Tam, gdzie było kiedyś jego oko, teraz ziała zbliznowaciała czerwona dziura. Na policzku zostały mu już na zawsze głębokie ślady po pazurach kobiety Kiedy odzyskał siły na tyle, by wrócić do roboty, zorientował się, że zmieniło się jego widzenie: nie mógł już strzelać tak celnie jak przedtem. No i nie mógł już wmieszać się w tłum: każdy od razu poznawał jego poharataną twarz. Ta kobieta narobiła mu nielichych kłopotów. Na pewno jej tego nie zapomni. Teraz jednak miał większe problemy O wiele większe. Sprawa tej kobiety rozwiąże się sama prędzej czy później. Gorzej ze sprawą an43 312 Diaza. Pavon wiedział, że musi być bardzo ostrożny, skoro Diaz jest na jego tropie. W przeciwnym razie może już sobie obstalować trumnę. Wszyscy wiedzieli, że Diaz tropi dla pieniędzy Pavon, choć dumny ze swojej zasłużenie parszywej reputacji, zawsze starał się nie http://www.epsychoterapiawarszawa.edu.pl Urzędniczka trzymała się nieźle, najwyraźniej próbując wybadać, jak dużo wiedzą. Milla zdecydowała się pograć bardziej zdecydowanie. - Moje dziecko było jednym z tych porwanych. - Przykro mi to słyszeć. - Zajęło to wiele czasu, ale nareszcie rozpracowaliśmy cały gang przemytników i handlarzy dziećmi. Pozwoli pani, że wymienię kilka nazwisk: Arturo Pavon. Milla intensywnie wpatrywała się w twarz Ellin, ale ta zdawała się zupełnie nic nie kojarzyć. - Susanna Kosper. Wciąż nic. - True Gallagher. On był szefem. Oho, coś jakby nerwowe mrugnięcie.

* ** True zdecydowanie nie był w dobrym nastroju. Kiedy jego telefon zadzwonił, chyba po raz setny tego dnia, szarpnął za słuchawkę z wyraźną irytacją. - Czego? - warknął. Sprawdź z perfumami. Małe, pozornie nieistotne sprawy, które bardzo pomagały jej żyć. Pewnie czasem wyglądała jak skrzyżowanie GI Jane z Thelmą i Louise, ale wewnątrz pozostawała kobietą świadomą swej kobiecości i pragnącą tę kobiecość pielęgnować. Zeszło jej trochę czasu na tych przyjemnych zabiegach pielęgnacyjnych, no i spóźniła się do biura. Siedziba Poszukiwaczy mieściła się w pomieszczeniach nad wielkim magazynem; prezent od True Gallaghera, biznesmena z El Paso, który ostatnio zaangażował się bardzo we wspieranie ich organizacji. Magazyn wciąż był czynny; dawno przyzwyczaili się do odgłosów wydawanych przez wózki an43 61