- Więc to tu będziemy mieszkać? - zapytała, kiedy wyszli z windy, i podążyła za nim po eleganckiej, marmurowej posadzce.

Belle-mère jest wystarczająco piękna, by spodobać się księciu, ale ponieważ jest inteligentny, przypuszczam, że pragnąłby kobiety, która umiałaby mądrze z nim rozmawiać, myślała Tempera. Mimo wszystko jest chyba za wielką pesymistką. W końcu jej ojciec, człowiek wyjątkowego umysłu, był ze swą drugą żoną zupełnie szczęśliwy. Traktował ją raczej jak dziecko: na pewno zachwycał się jej urodą, lecz prawdopodobnie podczas gdy oczy jego ją podziwiały, uszy musiały się zamykać, by nie słuchać tego, co mówiła. Była już północ, kiedy dziewczyna odłożyła pędzel i poszła cichym o tej porze korytarzem do sypialni lady Rothley. — Będę na ciebie czekać, belle-mère — zapewniła ją wcześniej. — Żadna pokojówka nie kładzie się przed powrotem swojej pani. Byłyby przerażone, gdyby dowiedziały się, że nie dopełniłam tego obowiązku. — Zamierzałam po powrocie pójść do twojego pokoju i obudzić cię, abyś jak zawsze rozpięła mi suknię — powiedziała lady Rothley. — Lecz w takim razie będzie lepiej, http://www.gabinetystomatologiczne.edu.pl Matthew usiadł przy niej, do pewnego tylko stopnia zaskoczony. Z jednej strony wciąż się zastanawiał, czy to możliwe, by córka osoby tak trzeźwej i logicznej jak Sylwia mogła być tak kompletnie ślepa na prawdę. Ale kiedy spojrzał na żonę, zobaczył na jej twarzy całkowitą szczerość. Wspomniał, co Sylwia mówiła o depresji Karo, i uświadomił sobie wszystko, przez co Karolina przeszła w ciągu kilku ostatnich lat: pierwszy wylew Richarda, a potem jego śmierć, konieczność czuwania nad córkami w tym trudnym okresie, wreszcie depresja Imogen i własne błądzenie w mroku... Daj spokój, powiedział sobie. Druga, mądrzejsza część Matthew, tłumaczyła mu, że nie tędy droga i prawie na pewno oboje tego pożałują. „Żadnych sekretów" - dźwięczały mu w uszach słowa Sylwii. Ale teściowa mówiła też o

Kiedy przyszło do wstawania, okazało się, że Kat chwieje się na nogach. Matthew zamierzał odprowadzić ją do domu i zostawić przed drzwiami, ale najpierw nie mogła trafić kluczem do zamka, a potem - ledwie przekroczyła próg - rzuciła się w stronę łazienki, przewracając po drodze deskę do rysowania, więc postanowił zaczekać, aż dojdzie do siebie. Sprawdź - Wiesz co - zaczęła -jesteś nie tylko bigotem, ale wręcz hipokrytą. - Uważaj, co mówisz - ostrzegł ją. Bella zdawała sobie sprawę, że znów stoi na hipotetycznym moście. Ale nie mogła się powstrzymać. - Niby dlaczego? Co tu właściwie ma do rzeczy moja moralność? - Ciekawe, dlaczego twoje słowa brzmią jak zaproszenie? Oboje wiemy, że chętnie wskoczyłabyś mi do łóżka. - To nieprawda! - Prawda. - Edward lekceważąco wzruszył ramionami. - Nigdy nie spotkałam mężczyzny tak skłonnego do samookłamywania. - A niewątpliwie znałaś ich wielu. Nie w sensie biblijnym, chciała odpowiedzieć, ale wewnętrzny głos ostrzegł ją przed tym. Już i tak nie wierzył, że jest dziewicą, w obecnym nastroju mógłby chcieć to sprawdzić. Wiedziała, że do niczego by jej nie zmuszał, problem w tym, że nie potrzebowałby tego robić. - Sześć godzin temu wyszłam stąd, bo nie chciałam iść z tobą do łóżka, pamiętasz? – przypomniała mu. - To była moja decyzja - odpowiedział chłodno. - Gdyby nie to, na pewno byś nie odmówiła.