- Odwołałem je. - Jasper podniósł jej rękę do ust. - Chcę spędzić to popołudnie z rodziną.

beaujolais i poszedł po Becky. Zamarł w bezruchu pod gotowalnią. Przez uchylone drzwi ujrzał Becky wychodzącą z wanny i wycierającą się puszystym, białym ręcznikiem. Dobre wychowanie nakazywało mu się cofnąć, ale pozostał na miejscu. Wpatrywał się jak zaczarowany w ciemne włosy, rozsypane na białych plecach. Przeniósł wzrok niżej, na biodra i długie, smukłe nogi. Jednym szybkim ruchem Becky wślizgnęła się w błękitny szlafrok i znikła mu z pola widzenia. Zmusił się, żeby odwrócić wzrok. Dziewczyna ukazała się w drzwiach, czesząc długie, wilgotne włosy, rozgrzana kąpielą. - Twój... ehm... obiad już czeka. - Z trudem przełknął ślinę. Przyjęła kieliszek i upiła łyk wina. - Zjedz coś - zachęcił ją. - Mogę poczekać na ciebie. - Jesteś głodna. - Zaczął rozpinać kamizelkę. - Muszę zrzucić z siebie tę odzież. Oczywiście - dodał - możesz zostać i patrzeć, jeśli zechcesz. - Cisnął niedbale kamizelkę na drewniany stojak do ręczników i uśmiechnął się do niej. Czy rzeczywiście będzie musiała to zrobić? Nie było sposobu, żeby się teraz wykręcić. Poza tym w miarę jak się rozbierał, była coraz mniej pewna, że naprawdę chciałaby zrezygnować ze wspólnie spędzonej nocy. Przyglądała mu się przez dłuższą chwilę, próbując nie wyglądać na zaskoczoną i niewinną. Głos pani Whithorn rozbrzmiewał jej w uszach, groził ogniem piekielnym i siarką, ale http://www.ginekologwarszawa.org.pl - Co z Fortem i Rushem? - Wyliżą się. - Dzięki Bogu. Obydwaj dzielnie mnie bronili, ale nie mieli szans. - Wiem. - Alec przymknął oczy i pocałował ją w policzek. - Becky. - Co, kochany? - Kocham cię - wyszeptał ledwo dosłyszalnie. Teraz wypowiadał te słowa bez żadnego trudu. - Nie przypuszczałem nigdy, że mógłbym kochać kogoś tak mocno. - W jego głosie zabrzmiało coś takiego, czego nigdy przedtem nie słyszała, jakiś nowy, zdecydowany ton. - Nigdy już nie spuszczę cię z oka. Mam nadzieję, że nie weźmiesz mi tego za złe. - To wspaniała perspektywa. - Ostrożnie starła mu smugę brudu z twarzy. - Widzę, mój drogi, że masz wielką ochotę coś mi powiedzieć. - Widzisz, ja... ja po prostu stałem się kimś innym. Odmieniłaś mnie. - A ty byłeś zawsze po mojej stronie. Lojalny, rycerski i dzielny. Zdobyłeś mnie na

ostatnie miesiące dużo pracował w zakładzie. Brał nawet nadgodziny, dlatego kobieta się zlitowała i pozwoliła mu odpocząć od włosów. Krystian był fryzjerem… Właściwie, to dopiero zaczynał karierę fryzjera, ale wiedział, że to właśnie chce robić w życiu. Lubił bawić się włosami, układać w różne fryzury, podcinać, farbować, a nawet prostować. Drzwi znów się otworzyły. Zrezygnowany chłopak spojrzał na nie niechętnie i Sprawdź podyktowany wyłącznie jego wyrafinowanym gustem, lecz potem otrzymała małą paczuszkę wysłaną ni mniej, ni więcej tylko z pawilonu Brighton! Szybko zrozumiała, że Alec chciał odkupić oryginalną Różę Indry od regenta, żeby jej sprawić niespodziankę, lecz królewski przyjaciel odmówił przyjęcia pieniędzy i z galanterią ofiarował jej klejnot w prezencie ślubnym. Najwyraźniej jego królewską wysokość żywo poruszył triumf Aleca nad Kurkowem, bo nieczęsto się zdarzało, żeby brytyjski poddany zyskiwał sobie względy aroganckiego cara. Alec założył jej własnoręcznie kolię z rubinem na szyję, a potem mruknął, patrząc na jej odbicie w lustrze: - Wyglądasz po prostu wspaniale! Wciąż jeszcze serce zaczynało jej bić mocniej, kiedy wspominała, jak obydwoje wówczas tańczyli, łamiąc zwyczaj, który nakazywał, że żadna para nie może tego robić więcej niż trzy razy z rzędu. Czegóż innego można się było jednak spodziewać po przywódcy