- I teraz już rozumiem, w jaki sposób ciąg niezwiązanych z sobą,

rozmawiała z Flic. Mówiła, że wie od Chloe, cośmy ci zrobiły, i Flic się na nią wściekła, a ja zrozumiałam, że teraz wszystko się wyda. I to, co ja zrobiłam, i to, co Flic... Ona zrobiła to z mojego powodu, dlatego nie mogłam już dłużej... nie mogłam... - Więc podłożyłaś ogień. - Matthew odzyskał zdolność mówienia. Teraz wszystko do siebie pasowało. Akt ostatecznej rozpaczy osoby przytłoczonej najstraszliwszym brzemieniem winy. No i proszę - jednak ją znalazł, tę litość. Niewiarygodne, ale naprawdę współczuł teraz Imogen. Litował się nad nią bardziej niż nad kimkolwiek przedtem. - Dlaczego mnie tam nie zostawiłeś? - Nie mogłem. 361 - Ale dla mnie już nie ma przyszłości. - Jeszcze się znajdzie. Imogen podniosła na niego udręczone oczy. - Co z Flic? - spytała. 70. Wkrótce przyszli po Imogen, a Matthew trafił z powrotem do http://www.hale-magazynowe.net.pl ją rozpaczą. Bardzo mało prawdopodobne, by miał on w planach małżeństwo. Chyba że zakocha się jak szaleniec i zupełnie straci głowę. Jednakże nie ma żadnego powodu, myślała Tempera, by niepokoić tymi obawami lady Rothley, która właśnie, odwróciwszy się od lustra, zamierzała zejść na taras. Jedno nie ulegało wątpliwości — wyglądała pięknie. — Pamiętaj, by ,patrzeć i słuchać”, belle-mère — powiedziała pospiesznie dziewczyna, zanim lady Rothley otworzyła drzwi. — Dopóki sama nie zobaczę obrazów i nie powiem ci, co o nich mówić, nie komentuj ich. Możesz najwyżej wspomnieć, że są wspaniałe. — Dobrze, to zapamiętam — odpowiedziała lady Rothley

- Ja chyba śnię. Przez chwilę czułem się jak normalny facet. - Bo nim jesteś. Tylko to, co ci się przytrafiło, nie jest normalne. - W każdej chwili mogą mnie aresztować. - Myślisz, że cię śledzili? - Podała mu kieliszek czerwonego wina. - Wątpię. - Więc czemu spodziewasz się aresztowania już teraz? Sprawdź Znów obsypał ją pocałunkami i znów Tempera nie mogła myśleć o niczym, tylko o nim. Kiedy dołączył do nich hrabia, okazało się, że wszystkim się zajął. Pocałował Temperę w policzek i powiedział: — Widząc cię w ramionach Velde'a, sądzę, że mogę mu pogratulować, tak jak on może gratulować mnie. — Jestem taka szczęśliwa z powodu belle-mère. — A ja cieszę się twoim szczęściem — odparł hrabia. — Twój ojciec nie pragnąłby dla ciebie niczego więcej. Mówił z taką szczerością, że Temperze łzy stanęły w oczach. — Jestem bardzo... bardzo szczęśliwa!