trzydzieści pięć dolarów, oczywiście jeżeli nie pojawią się jakieś nieprzewidziane

ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY TRZECI Przez następne dwa tygodnie Julianna poświęcała się wyłącznie pracy, starając się zrobić na Richardzie jak najlepsze wrażenie. To, czym się zajmowała, było potwornie nudne: ustalała grafik wystąpień Richarda, kontaktowała się z jego zwolennikami i załatwiała podstawowe sprawy. Jednak bliskość Richarda była czymś niebiańskim. Korzystała z każdej sposobności, żeby zaskarbić sobie jego względy. Jej plan ataku składał się z dwóch części. Codziennie dobierała sobie bardzo starannie strój, balansując między stylem urzędowym a czymś znacznie bardziej seksownym. Specjalnie nosiła trochę krótsze spódniczki i niby to przez nieuwagę nie dopinała guzika u bluzki. Nie powinno to budzić podejrzeń ani wywoływać komentarzy, ale sądziła, że Richard zauważa i docenia takie rzeczy. Zaś z drugiej strony starała się spełniać w lot każde jego życzenie. Była dyspozycyjna i nastawiona wyłącznie na niego. Chciała, żeby się od niej uzależnił i żeby z przyjemnością myślał o spotkaniach ze swoją asystentką. Pragnęła, by kiedyś zdał sobie sprawę z tego, że nie potrafi już bez niej żyć. http://www.in-vitro.com.pl leżącą na nim korespondencję. Parę reklam, jakieś rachunki, w tym jeden za telefon. Otworzył go i zaczął szukać w wykazie zamiejscowych rozmów. Julianna dzwoniła głównie do Nowego Orleanu, wciąż pod ten sam numer, ale były tam też dwa telefony do Waszyngtonu i jeden do Langley w stanie Wirginia. CIA. John zmarszczył brwi, patrząc na znajomy numer. Dlaczego zdecydowała się zadzwonić do kwatery głównej Firmy? Wsunął rachunek do kieszeni. Ten telefon przypomniał mu drugi powód jego poszukiwań. Notes. Znajdowały się w nim bardzo ważne informacje: nazwiska i daty, miejsca i kwoty. Jego polisa ubezpieczeniowa, jego gwarancja wolności. Wiele osób miało ochotę na ten notes, w tym jego dawni kumple z CIA. Musi go odzyskać. Kiedy odkrył, że Julianna zabrała notes, wpadł

– Richard mówił mi, że jest adoptowana. Kate uniosła gwałtownie głowę. Na twarzy Julianny pojawił się pewny siebie uśmiech. Nie, nie uśmiech, zdecydowała Kate, zgrzytając zębami, tylko uśmieszek. Tak jakby znała wszystkie ich sekrety i doskonale się tym bawiła. Chciała odburknąć, że to nie jej sprawa, ale w końcu dała sobie spokój. Sprawdź Gdy Laura wychodziła, dziewczynka prawie spała, ale gdy teraz do niej zajrzała, Kelly zniknęła. I nie odpowiadała na wołanie. Laura otworzyła drzwi do jakiegoś pokoju, zajrzała do środka, a potem poszła do następnego. Zawołała. Cisza. Cały dzień były zajęte, bardziej ze względu na nią, niż na Kelly. Laura starała się jakoś oderwać myśli od Richarda. Bezskutecznie. Nawet po konnej przejażdżce, godzinach spędzonych na plaży i zabawie na huśtawkach wciąż czuła jego dotyk. Jej ciało nadal paliła gorączka i nękał głód. Nie zmienił tego nawet zimny prysznic. - Kelly? - zawołała, zaglądając do pustego pokoju. Mówiła przez coraz bardziej ściśnięte gardło. Zaczynała ją