Draksa. Rush przykucnął, zsuwając czarny płaszcz z jednego ramienia, a Fort wsparł ręce na

sobie, jak żałośnie doprasza się o pracę w którymś z licznych londyńskich burdeli. Nie mógł znieść tej myśli. W niektórych zamtuzach traktowano dziewczęta dobrze, ale trafiały się też straszliwe miejsca, gdzie je bito i nędznie żywiono. Becky za krótko była w Londynie, żeby o tym wiedzieć. Skoro nie chce jego opieki, to trudno. Wolał się jednak upewnić, czy nic jej nie grozi. Do licha, zatroszczy się o nią, czy będzie tego chciała, czy nie! Zatrzasnął drzwi i ubrał się pospiesznie. A niech to licho, co za zuchwała smarkula! Może myśli, że uroczym uśmiechem i pięknymi oczami usidli kogoś bogatego jak jego bracia? Właściwie dlaczego dziewczyna jej pokroju miałaby się zadawać z młodszym synem? Wiedząc, ilu rzezimieszków kręci się koło nędznych burdeli, sięgnął po szpadę i pistolety, a potem spojrzał raz jeszcze na posłanie. Już sama myśl o niej sprawiła mu ból i poczuł niepojętą tęsknotę. Niebieski szlafrok wciąż spoczywał rozpostarty na łóżku. Uwaga Aleca zwróciła ciemna plama pośrodku. Co to u diabła mogło być? Podszedł bliżej, nachylił się i oniemiał. Błękitny jedwab niewątpliwie splamiła krew. Zaparło mu dech. Niemożliwe! Najpierw pomyślał, że zranił ją gdzieś niechcący, a prosiła przecież, żeby był delikatny. A tak się starał, żeby... Nie. Tylko nie to! Ten jej ufny wzrok. Niewinny uśmiech. Nieśmiałe pocałunki. Prośba, żeby potraktował ją ostrożnie. I własna, instynktowna czułość, jakby jego ciało znało prawdę, http://www.korekcja-wzroku.net.pl/media/ rozpamiętując przepełniające ją uczucie. Trudno było go nie dotknąć, a jeszcze trudniejsza do zniesienia okazała się świadomość, że musi go opuścić. Chętnie wślizgnęłaby się w jego ramiona i przeleżała w nich jak najdłużej, ale wiedziała, że nie może go teraz budzić. Zadałby jej zbyt wiele pytań i chciałby ją może powstrzymać przed odejściem. Niepotrzebne jej były kolejne kłopoty. Michaił wciąż gnębił jej wioskę. Nie chciała w to mieszać Aleca Knighta. Nie było sensu tracić czasu. Zsuwając się ostrożnie z łóżka poczuła, że coś ją przytrzymuje. Była to ręka Aleca wpleciona w jej włosy. Ostrożnie wyplątała je z bezwładnych palców. Musiała uwolnić kilka pasm, które zahaczyły o sygnet z onyksem. Po cichu weszła do gotowalni, porzucając w pościeli błękitny szlafrok. Woda była zimna i ledwo się sączyła do marmurowej wanny. Becky zaczęła się ubierać. Dziwiło ją, że nie czuje żadnych wyrzutów sumienia z powodu tego, co się stało w nocy. Ubranie wciąż jeszcze było nieco wilgotne, ale przynajmniej czystsze. Dzisiaj bez trudu

okno. Na dole Kurkow naradzał się ze swoją egzotyczną gwardią o groźnym wyglądzie. Słyszała wprawdzie odgłosy rozmowy, ale nie rozumiała z niej ani słowa. Owszem, był całkiem przystojny. Nie miał w sobie nic z podniecającego, lecz jakże irytującego wdzięku Draxingera, robił za to wrażenie o wiele poważniejszego od niego i jego wiodących hulaszcze życie kompanów. Prychnęła na samą myśl o nich, a potem odeszła od okna, żeby obmyślać menu Sprawdź W pewnym momencie gromadka dzieci, bawiących się piłką, wraz z rozszczekanym spanielem, zawadziła o podtrzymujące go sznury i jeden róg całej konstrukcji niemal się zapadł. Parthenia Westland o mało nie dostała ataku apoplektycznego. Na szczęście wszystko to stało się jeszcze przed rozpoczęciem gry i kilku przytomnych służących zapobiegło katastrofie. Rozpoczynała się pierwsza tura i książęca córka wraz z resztą dam z towarzystwa dobroczynnego zaczęły roznosić napoje orzeźwiające. Wszystkie uśmiechały się z wyższością i nosiły ogromne, przybrane kwiatami kapelusze. Becky, pod ochroną Rusha i Forta, przechadzała się nerwowo tam i z powrotem po obrzeżach terenu, na którym rozgrywał się turniej. Alec początkowo nie chciał się zgodzić, żeby tam poszła, ale ona nie mogłaby siedzieć w domu i czekać na efekty ich planu. Becky była niemal u kresu wytrzymałości. Alec ustąpił dopiero wtedy, gdy mu obiecała trzymać się jak najdalej od stołów. Uprzedził też Forta i Rusha, żeby mieli się na