odnoszę wrażenie, że zawsze wszystko wiesz lepiej, zawsze musisz

niedzielne popołudnie czwartego listopada, dwa tygodnie po zamknięciu dochodzenia. - Niedługo. Siedziały przy stoliku w Tu Zjesz u Johna Lewisa przy Brent Cross, czekając na Chloe, która stała w kolejce przy ladzie z kawą. Znalazły się tu tylko dlatego, że najmłodsza siostra biadoliła ostatnio do Matthew i Izabeli, wciskając im kit, jak to rzekomo ze wszystkiego powyrastała, a z kieszonkowego stacją tylko na zakupy w sklepach dużych sieci. Flic nie lubiła tego centrum, w ogóle starała się unikać wielkich kompleksów, zdecydowanie preferując małe sklepiki albo prawdziwe niezależne domy handlowe jak Harrods, Harvey Nichols czy Selfridge. Gusty Imogen w kwestii zakupów były zmienne jak jej humory; wprawdzie nie narzekała na mieszkanie w Hampstead, ale gdyby tylko miała własną kartę kredytową, spędzałaby wszystkie soboty w South Kensigton albo Covent Garden. Ponieważ jednak nie mogła na to liczyć, zadowalała się buszowaniem w sklepach FCUK* i Gap. Zresztą ostatnio i tak nic jej nie cieszyło. Nicola chętnie dziś by z nimi poszła, Annie także wierciła jej dziurę w brzuchu, ale Imogen nie chciała widzieć żadnej z nich. Rodzina - prawdziwa rodzina - oto, kogo potrzebowała, z nikim innym nie mogłaby wytrzymać. A nade wszystko Flic, bo tylko ona może cokolwiek http://www.logopedapoznan.edu.pl Tempero, kocham go! W obawie, że znów zobaczy łzy w oczach macochy, Tempera uspokoiła ją, ułożyła jej włosy w nową, bardzo twarzową fryzurę i pomogła ubrać się w jedną z najładniejszych sukien. — Nie myśl o przyszłości, ciesz się tym, co jest teraz — poradziła. — Zeszłego wieczoru olśniłaś wszystkich! Zejdź na dół i dziś też zawróć wszystkim w głowie, kochana bellemère! Papa często mawiał w chwilach zdenerwowania: „Jutro będziemy się z tego spowiadać, ale niech to wszyscy diabli!” — Tempero! Lady Rothley wyglądała na oburzoną nieeleganckim

- Tak. Wyraźnie. Wiedział, do czego to zmierza, i pomyślał, że tego nie wytrzyma. Pewnie Ross zapyta go zaraz o stan umysłu Karo, a wtedy spirala grozy rozkręci się tak, że żadne z nich już się nie pozbiera. - Musi pan być wykończony, panie Gardner. - Tak, to także. Sprawdź Teraz. Ani chwili zwłoki. Wstała. 62. - To nieprawda. Przez suche, pozbawione wyrazu słowa przebijał gniew. - Co z tego nie jest prawdą, Flic? - Nic. Były w salonie - tylko we dwie. Młodsze siostry, jeśli nawet słyszały coś z tej rozmowy, wolały pozostać za sceną, w zaciszu swoich pokoi, tylko Kahli leżał przy drzwiach z pyskiem między łapami. - Wiem - powiedziała Zuzanna - że przynajmniej część na pewno jest prawdą.