się, Ŝe pani Sanders skojarzy sobie pewne fakty dotyczące jej ojca. Wieści szybko się rozchodzą, tym bardziej Ŝe od tego czasu minęło zaledwie osiem lat. A ludzie o takich sprawach nie zwykli zapominać. Arthur Lind, który przed laty porzucił Ŝonę i córki, pojawił się nagle w dniu pogrzebu matki Alli, licząc na to, Ŝe odziedziczy dom, który jego Ŝona nabyła juŜ jako samotna matka. Dostał szału na wieść, Ŝe Ŝona zapisała wszystko córkom. Chciał obalić testament - bo przecieŜ nie rozwiódł się z Ŝoną i ma prawo przynajmniej do połowy jej dobytku. Na szczęście dla córek sąd wydał wyrok, na mocy którego on winien jest córkom określoną kwotę, porównywalną z ceną domu. Kwota owa wynosiła pięć tysięcy dolarów, których ani ona, ani jej siostra nigdy nie zobaczyły. - Nie musisz mi dziękować, bo mówię szczerą prawdę - rzekła pani Sanders. - A co porabia twoja młodsza siostra? Przez następne parenaście minut Alli opowiadała o Karze, jak dobrze jej idzie nauka w college’u. Miała nadzieję, Ŝe naprawdę tak jest, bo nie rozmawiały ze sobą od chwili gdy Kara powiedziała jej, Ŝe umówiła się z kimś na najbliŜszy weekend. Była jakaś nowa nuta w głosie siostry, która zaniepokoiła Alli - do tej pory nie traktowała powaŜnie Ŝadnego chłopca. - Jaki piękny zapach! Alli, zaskoczona, spojrzała na Marka. Powiedział przecieŜ, Ŝe przyjdzie dopiero http://www.meble-na-wymiar.biz.pl - Już dobrze, Glorio. Uspokój się, kochanie, wszystko będzie dobrze... - Nie... nie będzie - mówiła przez łzy, wtulając twarz w jego ramię. - Jak może być dobrze? Moja matka jest... moja matka... Długo nie mogła się uspokoić. Płakała głośno, nie mogąc znieść bólu. Santos obejmował ją, szeptał słowa pociechy, głaskał po włosach. W końcu, wyczerpana, uniosła ku niemu twarz. - Co ja mam teraz zrobić, Santos? Jak... co dalej? - Powoli - powiedział cicho, wycierając łzy z jej policzków. - Najpierw musisz do niej pójść. Nie masz zbyt wiele czasu. Sporządzono już nakaz aresztowania. - Aresztowania? - powtórzyła. - Pod jakim zarzutem? - Fałszowania dowodów przeciwko policji. Odwlokłem to trochę, wiedząc, że będziesz chciała ją zobaczyć, zanim... Zanim aresztują jej matkę. Zanim wybuchnie skandal i w mediach rozpęta się piekło. Glorii na moment stanęło serce, by zaraz uderzyć ze zdwojoną siłą. - Od kiedy wiesz o tym wszystkim? Jak długo ją śledziłeś? - Pięć dni. - Pięć dni. - Uwolniła się z jego ramion, owładnięta nagłym gniewem. - Wiedziałeś o tym od pięciu dni i nic mi nie mówiłeś? Przez pięć dni nosiłeś się z podejrzeniami i... - Aż do dzisiaj to były tylko podejrzenia. Co miałem ci powiedzieć? - Prawdę! Byliśmy kochankami, sypialiśmy ze sobą, a ty nic mi nie powiedziałeś! Nie widzisz w tym niczego złego?
uwierzyć i nie wierzy, Ŝe w jego sercu nie znajdzie się trochę miejsca dla niej. Gdy kochali się, zawsze czuła, Ŝe darzy ją uczuciem, czy chce tego, czy nie chce. - Umiesz kochać, tylko nie pozwalasz sobie na to - powiedziała. Odtrącił jej rękę i spojrzał na nią badawczo. - Co ty opowiadasz?! - krzyknął niemal. - To dlatego zatrudniłaś się jako niańka Eriki, Ŝeby wkraść się w moje łaski? śe w końcu zmienię zdanie na temat Sprawdź podkreślała barwę jej śniadej cery. Długie zgrabne nogi przyciągały wzrok, oczarowany pełną seksu kobiecością. - Nie sądziłem, Ŝe przyjdziesz - powiedział ochrypłym głosem, absolutnie przekonany, Ŝe w pokoju głośno jest od ich oddechów. Uśmiechnęła się nieśmiało. - Chciałam włoŜyć coś, w czym byłoby mi ładnie. NiewaŜne, i tak zdejmę z ciebie kaŜdy łaszek, myślał, mierząc spojrzeniem całą jej postać. Ale zaraz wzrok jego spoczął na jej pięknej twarzy, która od dawna jawiła mu się w snach niezaleŜnie od jego woli. Czy aby mówi szczerze, zastanawiał się przełykając tamującą mu oddech ślinę. - Czy tego właśnie chcesz? - zapytał szorstkim nieco głosem. - Tak. Spoglądając na niego, uniosła głowę, a on aŜ oniemiał z wraŜenia: ten sam