- Jak widzisz. -- Lereena oderwała się od oglądania paznokci i minęła ołtarz, miarowo stukając obcasami. Jakby wbijała gwoździe w pokrywę trumny.

112 Keenan dopiero co dotarł na Lamb's Conduit Street i rozglądał się za adresem Novakow. Uznał, że nie zaszkodzi zabezpieczyć się na dwie strony i pójść wskazanym przez Shipley tropem, ale osobiście, bo nie zamierzał wystawiać się na pośmiewisko. To ten budynek. Odnalazł numer mieszkania i zadzwonił. Brak odpowiedzi. Wybrał inny numer, potem następny. - Kto tam? - spytał męski głos. - Policja, prosze mnie wpuścić. Tylko do budynku, nie do pańskiego mieszkania. Po sekundzie rozległ się cichy trzask i drzwi się otworzyły. Novakowie mieszkali na pierwszym piętrze. Keenan zadzwonił, potem zapukał. Nie ma podstaw do wyważania drzwi. Zajrzał jeszcze przez szparę na listy, nasłuchiwał przez chwilę. Nic http://www.meblekuchennesklep.info.pl byli pochłonięci flirtowaniem, że w ogóle przestali zwracać na niego uwagę. Rory'ego mógł jeszcze zrozumieć, bo braciszek był urodzonym flirciarzem. Ale Maggie? Jeszcze rano twierdziła stanowczo, że nie jest zainteresowana kontaktami z facetami. Hm... Po tym, co zaszło w kuchni, Ash miał pewne podstawy, by powątpiewać w prawdziwość jej zapewnień. Przylgnęła do Rory'ego, rozmyślał ponuro, jakby ten był ostatnim mężczyzną na Ziemi. Przygotowała mu suty posiłek... brakowało tylko, żeby zaczęła go karmić, zupełnie tak, jak Rory karmił Laurę. Rzucała tylko w stronę Asha pogardliwe spojrzenia za każdym razem, kiedy sięgał po butelkę.

kolację, po czym ruszyła na poszukiwanie zięcia. Tony w garażu grzebał pod maską samochodu. - Jest już kolacja? - spytał, widząc teściową w bocznych drzwiach. - Niedługo będzie. - Sandra zamknęła za sobą drzwi, nabrała powietrza i przeszła prosto do rzeczy. - Sprawdź byli pochłonięci flirtowaniem, że w ogóle przestali zwracać na niego uwagę. Rory'ego mógł jeszcze zrozumieć, bo braciszek był urodzonym flirciarzem. Ale Maggie? Jeszcze rano twierdziła stanowczo, że nie jest zainteresowana kontaktami z facetami. Hm... Po tym, co zaszło w kuchni, Ash miał pewne podstawy, by powątpiewać w prawdziwość jej zapewnień. Przylgnęła do Rory'ego, rozmyślał ponuro, jakby ten był ostatnim mężczyzną na Ziemi. Przygotowała mu suty posiłek... brakowało tylko, żeby zaczęła go karmić, zupełnie tak, jak Rory karmił Laurę. Rzucała tylko w stronę Asha pogardliwe spojrzenia za każdym razem, kiedy sięgał po butelkę.