- Ojej, chyba obudziłam ją. - Raczej nasze trzeszczące łóŜko. - Mark! - Taka jest prawda - rzekł śmiejąc się. - Ta-ta. - Twój tata juŜ idzie, kochanie - powiedział. Popatrzył na Alli z czułością - I mama teŜ - dokończył. Cztery dni później Mark przyszedł na zebranie Klubu Ranczerów, zwołane przez Gavina. Był piękny teksański wieczór, a w domu czekały na niego dwie równie piękne młode damy. Wszystko było juŜ ustalone. Za tydzień Mark i Alli biorą ślub. Będzie jej siostra i wszyscy przyjaciele. Przed dwoma dniami dzwoniła pani Tucker, Ŝe chętnie wróci do Royal jako niańka Eriki. Mark i Alli aŜ podskoczyli z radości, i wtedy Mark zasugerował, Ŝe Alli powinna skończyć studia i uzyskać dyplom. Wówczas Mark zatrudni ją w studio przy obsłudze komputera. - Hartman, przestań głupio się uśmiechać, bo trzeba zabrać się do roboty - powiedział Logan, gdy Mark zajął miejsce przy stole. - A ty przestań się wyzłośliwiać, Ŝe przyspieszam termin ślubu. Mam nadzieję, Ŝe przyjdziecie w sobotę na wesele. http://www.mojabudowa.info.pl Wzięła głęboki oddech i ruszyła do ich stolika. - Cześć, Santos. Podniósł na nią spłoszony wzrok. - Cześć, Liz. Wyglądał na wykończonego. Teraz była pewna, że nie chciał sprawić jej bólu, a jeśli sprawił, to nie celowo. Żal w jego oczach był szczery, tak jak niekłamany był jego smutek. - Jeśli chcesz, żebym wyszedł - powiedział cicho - to wyjdę. - Nie, ja... muszę z tobą porozmawiać. - Spojrzała na Jacksona. - Z wami dwoma. Mogę usiąść? Skinęli głowami. Usiadła i bez zbędnych wstępów opowiedziała im całą historię. Kiedy skończyła, Jackson odchylił się w swoim krześle i gwizdnął przez zęby. - No, Batmanie, to mamy naszą świętoszkę. Santos w zdumieniu pokręcił głową. - Czułem, że to ona, ale nie chciałem wierzyć. Mówiłem sobie, że musiałem zwariować, że to jakaś paranoja... - A jednak. No proszę, Hope St. Germaine i Chop Robichaux... - Jackson pokręcił głową. - Niżej upaść już nie można. Układ damy z alfonsem. Tylko skąd ona go zna? - Właśnie. Nie znalazła go przecież w książce telefonicznej.
Zmrużył oczy. - Niby dlaczego miałbym jej darować, Glorio? Ona pożyczyła pieniądze od Lily, prawie ją zrujnowała. Obiecała zwrócić dług i nigdy nie zwróciła. Lily zostawiła mi te dokumenty. Chciała, żebym je miał. Gloria zesztywniała. - Oczywiście - powiedziała chłodno - masz prawo do swojej części spadku. - Podniosła koszulkę i schyliła się po szorty. Napotkała jego wzrok i ze wzgardą uniosła podbródek. - Mam jeszcze parę spraw do załatwienia, więc lepiej będzie, jeśli sobie już pójdziesz. - O co chodzi, księżniczko? - zezłościł się. - Dotknęło cię to? Mam zapomnieć o długach twojej matki, dlatego że jesteś świetna w łóżku? - Idź do diabła, słyszysz!? Sprawdź Teraz dawała ujście złości, nazywając paskudą młodszą siostrę. To wiele tłumaczyło. - Czy dlatego wasz tatuś wyrzucił z pracy Sarah? - Nie, nie wiedział o tym. Kazał Sarah Anne odejść, bo chciała pójść z nim do łóżka. Tak powiedziała kucharka szoferowi babci Galbraith. Nie rozumiem, dlaczego Sarah Anne chciała spać w łóżku naszego taty, przecież miała własną, bardzo ładną sypialnię. - Dziewczynka spojrzała podejrzliwie na Willow. - Ty też chcesz spać w łóżku mojego taty? Całe szczęście w tej samej chwili Mikey zawołał siostrę: - Amy, chodź zobaczyć rybki! Amy pobiegła do niego, zostawiając Willow samą. Czy chciała spać w łóżku Scotta Galbraitha?