45

spokojnego oddychania. Tętno zwolniło po chwili. Diaz wysiadł i obszedł samochód dookoła, by otworzyć jej drzwi. Zmierzył ją uważnym spojrzeniem zwężonych, ciemnych oczu, ale nie odezwał się ani słowem, podał jej rękę i pomógł wysiąść. Wzięła teczkę z papierami, ale torebkę zostawiła na podłodze. Diaz zauważył to oczywiście, ale nie skomentował, tylko zamknął za nią drzwi. Mały trawnik przed domem był starannie utrzymany Pośród gęstej zrudziałej już trawy stały kwietniki z jaskrawoczerwonymi chryzantemami. Więcej doniczek z roślinkami stało po obu stronach schodków prowadzących na zabudowany ganek. Ktoś w domu - najprawdopodobniej Rhonda - miał dobrą rękę do roślin. Milla z przyjemnością wyobraziła sobie, jak Rhonda pieczołowicie przesadza kwiaty, odcina uschnięte liście i martwe gałązki. Zanim doszła do drzwi, te otworzyły się nagle. Stali w nich oboje, aż szarzy ze zmartwienia. Żal ścisnął serce Milli. Próbowała ich uspokoić, ale może wszystko zrobiła nie tak. Teraz było już zresztą za późno na to, by się wycofać. Lee otworzył szeroko zewnętrzne oszklone drzwi. an43 http://www.nurgia.pl/media/ seryjne z czego tylko można, a potem podpalić szczątki. Stosując odpowiednie środki, można było uzyskać naprawdę gorący płomień. No cóż, przynajmniej Diaz właśnie tak by to zrobił. Umiał wejść w tok rozumowania gości grających po ciemnej stronie. Zazwyczaj musiał tylko porządnie się zastanowić, co on sam zrobiłby w danej sytuacji. W większości przypadków okazywało się, że przeprowadzono - z niewielkimi poprawkami - właśnie jego scenariusz. Nie miało to może wiele wspólnego z charakterem Diaza, ale mówiło sporo o jego skuteczności. Teraz musiał się bardziej pilnować, bo Milla działała na niego zmiękczająco. Nie rozumiał, jak to się dzieje, ale widział efekty Z jej powodu robił rzeczy, na które absolutnie nie powinien tracić czasu. an43

rozkosz Milli. Znów wydał z siebie ten niski pomruk, prostując się nagle, zadrżał wyraźnie, a jego biodra zastygły w bezruchu. Po kilku długich sekundach powoli osunął się i spoczął na ciele kobiety Potem był spokój, była pustka i cisza. Milla leżała bezwładnie, zbyt wyczerpana, by się ruszyć, z trudem oddychając i próbując opanować szloch. Nigdy dotąd nie chciało jej się płakać po seksie i Sprawdź umiała jednak ułożyć fakty w jasną i logiczną całość; między innymi za to szefowa ją ceniła. - Jest oczywiste, że człowiek, który dzwonił do mnie najpierw, chciał, byśmy znaleźli Diaza. Z jakiegoś powodu. Może to jego wróg, może rywal, w tej chwili średnio mnie to obchodzi. W każdym razie pozostaje nam czekać, aż odezwie się znowu - powiedziała Milla. Mówiła to wbrew sobie. Miała ochotę przeczesać cały teren wokół Guadalupe, nawet jeśli z logicznego punktu widzenia była to an43 68 tylko strata czasu. Chciała coś robić, cokolwiek, zamiast siedzieć na tyłku i czekać na telefon. Tym bardziej że mogła tak czekać dzień,