jej do siebie i nie zawładnął jej ustami w namiętnym pocałunku?

Scott wyglądał tak, jakby strzeliła do niego ślepym nabojem. - Jamie jest synem Chada? - powtórzył z niedowierzaniem. Jego błękitne oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. - Chcesz mi powiedzieć, że twój mały synek jest Galbraithem? Willow skinęła głową. Szykowała się na wybuch z jego strony. Dopiero niedawno zdała sobie sprawę, że nie miała prawa trzymać Jamiego z dala od rodziny Chada. Teraz będzie musiała ponieść konsekwencje swojego postępowania. - O mój Boże, Willow! — zawołał. - Czy to jest ta tajemnica, która miała nas rozdzielić? Wręcz przeciwnie! Fakt, że twój syn jest Galbraithem, może nas tylko do siebie zbliżyć! - To nie wszystko... - Willow, droga Willow... Za kogo ty mnie masz? Sądzi- R S łaś, że będę tobą gardził z powodu romansu sprzed wielu lat... - Ruszył w jej stronę, ale Willow powstrzymała go. - Nie! Jeszcze nie, proszę - wyszeptała. - Muszę ci powiedzieć jeszcze coś. - Kochanie, nic, co mi powiesz, nie zmieni tego, co do ciebie czuję... http://www.oczyszczalnie-sciekow.biz.pl/media/ Opuścił powieki i po chwili uniósł wzrok na nią. - Cieszyłem się, Ŝe Erika stała się częścią mojego Ŝycia. Chciałbym dać jej z siebie o wiele więcej, ale chyba nie potrafię. NajwaŜniejsze dla mnie teraz jest to, by jej dzieciństwo nie przypominało naszego, mojego i Matta. Ale dopiero gdy ty tu nastałaś, zrozumiałem, z jakim dystansem odnoszę się do mojej bratanicy, choć wcale tego nie chcę. Przeszedł przez pokój i stanął przed Alli. - Byłem taki szczęśliwy jak nigdy w Ŝyciu - mówił – gdy ty, Alli, sprowadziłaś się do nas. Sądziłem przedtem, Ŝe mogę Ŝyć bez miłości, ale okazało się, Ŝe nie. Świadomość, Ŝe moŜesz wyjechać stąd, dała mi do myślenia. Kocham cię, Alli. Kocham was obie, ciebie i Erikę, i nie zniósłbym, gdybyście wyjechały. Zostań tu, Alli, wyjdź za mnie za mąŜ i uczyń ten dom prawdziwym rodzinnym domem. Chcę, Ŝebyśmy we trójkę stanowili rodzinę. Mówiłem ci juŜ kiedyś, Ŝe potrzebuję cię. Nie

zdążył jej powiedzieć, że Chada nie ma chwilowo w domu. Wsadził list do kieszeni, zamierzając oddać go bratu później, ale nie miał już okazji. Chad nie pojawił się w domu. Następną osobą, która zadzwoniła do drzwi, był policjant. Zja- R S wił się tuż przed północą, by poinformować o tragicznej śmierci Sprawdź Zaśmiała się. - Właściwie to masz rację. Pada i dzień faktycznie może nie być najlepszy. A teraz - kontynuowała - zmienimy ci pieluszkę i... - Sucho! Nachyliła się nad dzieckiem. Rzeczywiście, pieluszka była sucha. - Jaki mądry chłopiec! - Spojrzała na niego z podziwem. -Jesteś bardzo mądry! Mikey uśmiechnął się rozkosznie. - Mikey mądry! - zawołał, nie kryjąc zadowolenia. Był taki podobny do ojca! To samo błękitne spojrzenie, ten sam rozbrajający uśmiech. Jak mogła kiedykolwiek pomyśleć,