Jest bardzo podejrzliwy.

70 - 5 - Impreza charytatywna odbywała się w sali gimnastycznej miejscowego liceum. Poszukiwacze raczej nie organizowali oficjalnych przyjęć czy balów, co bardzo odpowiadało Milli, ale czasami zdarzało się jej trafić na uroczystą imprezę. Zainwestowała więc kiedyś w jedną porządną suknię wieczorową. Kosztowała kupę forsy, ale Milla wolała to niż tracenie jeszcze większych pieniędzy na kupno kilku tańszych sukienek. Oprócz tej wieczorowej miała jeszcze kilka koktajlowych kiecek; dziś wybrała swoją ulubioną, żeby trochę się podnieść na duchu. Bladoniebieski kolor świetnie podkreślał jej ciemną cerę, a dobrane buty były na tyle wygodne, by stopy nie odpadły Milli przed końcem wieczoru. Wyszła z biura przed kilkoma godzinami i poświęciła trochę czasu na zabiegi pielęgnacyjne: maseczkę, manikiur, pedikiur. Zdążyła nawet uciąć sobie drzemkę, która miała dać jej energię do przetrwania kilku kolejnych godzin. Powalczyła trochę ze swoimi kręconymi włosami; oczywiście nie udało się ich całkowicie opanować, ale fryzura zaczęła chociaż przypominać coś konkretnego. Maseczka wygładziła jej twarz i usunęła widoczne objawy zmęczenia. http://www.odziez-medyczna.com.pl/media/ kilka pasków materiału i kawałki pokruszonej kory. Poczekała, aż Diaz obejdzie samochód, otworzy jej drzwi i pomoże wysiąść. Pomyślała przelotnie, że tym razem może pozwoli jej otrzeć się porządnie o swoje ciało, ale nie - przytrzymał ją jak zwykle, an43 299 kilkanaście centymetrów od siebie i łagodnie postawił na ziemi. Spojrzała do góry, spodziewając się ujrzeć tę znajomą, nieprzeniknioną maskę na jego twarzy - nie pomyliła się. Ale tym razem Diaz objął ją ramieniem i tak weszli razem do hotelu. Recepcjonista obrzucił ich ciekawym spojrzeniem: zapewne nieczęsto widywał kobiety mające stopy owinięte szmatami. Dobrze,

poziomie - ale nie miłość. Milla była absolutnie pewna, że Diaz jej nie kochał. Jednak pasowali do siebie jak dwie połówki tworzące doskonałą całość. Ta myśl zaniepokoiła ją jeszcze bardziej niż rozważania o miłości. Czyżby ona była taka jak Diaz? Tak bezwzględna? Czy stała się kimś takim jak on po długich i trudnych latach bezowocnych poszukiwań dziecka? Sprawdź czy numer tajemniczego telefonu, który przyniósł jej wiadomość o Diazie, wciąż jest w pamięci komórki. Numery czasem po prostu znikały, a ona nie miała pojęcia dlaczego. Najprawdopodobniej an43 90 bezwiednie wybierała jakąś kombinację klawiszy oznaczającą czyszczenie pamięci. A może chodziło o coś innego; w każdym razie numery znikały No i proszę: kiedy weszła z menu do „połączeń przychodzących", nie było tam nic. Zero. Ani jednego złamanego numeru. Syknęła z irytacją, po czym pobiegła na górę po świstek papieru, na którym w nocy zanotowała numer. Dzięki Bogu, że to zrobiła!