– Przykro mi, ale oba stanowiska wymagają ukończonych studiów i

– To raczej ty mi powiedz. – Zbliżył się do niej chwiejnym krokiem. – Może porozmawiamy o tej książce, Kate? Jaki ma tytuł? ,,Martwy kontekst’’? – Kontakt – poprawiła go. – Chodzi ci o książkę Luke’a? Nic nie rozumiem. – Jasne. – Skrzywił się. – A skąd masz autograf? Serce zaczęło łomotać jej w piersi. Nie chciała poruszać tego tematu, zwłaszcza teraz, kiedy Richard znajdował się w takim stanie. – Mówiłam ci już przecież, że... – Gówno! – wrzasnął. – Specjalnie pojechałaś do Nowego Orleanu, żeby spotkać się z nim za moimi plecami. – Zachwiał się i przesunął jeszcze bardziej w jej stronę. – Po co to zrobiłaś?! Musiałaś wyciągnąć z kosza to pieprzone zaproszenie! Uniosła brodę i spojrzała mu prosto w oczy. – Więc dobrze, chciałam się z nim spotkać. Chciałam naprawić to, co się między nami popsuło. Naszą przyjaźń. Zaśmiał się chrapliwie. – Przyjaźń, proszę, proszę... – To prawda. Chciałam, żebyśmy znowu byli przyjaciółmi. Dzwoniłam do niego parę razy, a kiedy nie oddzwonił, postanowiłam pojechać. – A skłamałaś tylko dlatego, że to była taka niewinna wyprawa, co? http://www.ogrodymody.com.pl/media/ Przestała się wyrywać i z otwartymi ustami patrzyła na Jacka. - Poważnie? - zapytała z niedowierzaniem. JEDNA DLA PIĘCIU 91 - Owszem. I też mnie to przeraża. - Jack odgarnął włosy z czoła. - Ale to nie znaczy, żebym miał zaraz uciekać. Wolę raczej sprawdzić. - Sprawdzić? - powtórzyła szeptem Malinda. - Tak, zobaczyć, jak się ma rzeczywistość do marzeń. Malinda poczerwieniała z zakłopotania. Wiedziała, że taki sprawdzian przeprowadzony przez Jacka na pewno będzie przyjemny. Wciąż pamiętała ten pierwszy

trochę kawy. – Obaj panowie odwiedzali w ciągu ostatnich dwóch lat Kolumbię, Meksyk, Izrael, a także Anglię. Podrzuciłem mu jeszcze Nicka Wintersa do sprawdzenia. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Kate odłożyła swoją kiełbaskę, bo nagle straciła apetyt. – Tylko po co to wszystko? – Przecież musimy udowodnić, że Powers to czarna owca, prawda? Sprawdź -Co czułeś, gdy odzyskałeś przytomność po wypadku? -Cieszyłem się, że żyję, cieszyłem się, że oni żyją. Byłem tak odurzony środkami przeciwbólowymi, że niewiele zapamiętałem z pierwszych kilku tygodni. Mijały chwile. Laura sączyła wino, Richard siedział w ciemności. Widziała zarys jego krzesła. Lampa na biurku dawała nieco światła, w którym widziała jego sylwetkę. Bose nogi skrzyżował w kostkach. Idealne stopy, pomyślała z uśmiechem. -A co czuła Andrea? -Niewiele mówiła. Ale jak miała się czuć? Jej mąż został pokiereszowany przez pociąg, gdy spieszył na ratunek innej kobiecie. -Nie usprawiedliwiaj jej reakcji, Richardzie. Przecież ta