Choć oficjalnie sam odszedł z wydziału, naciski, by rezygnował, były wręcz namacalne,

– Owszem. – Bledsoe odsunął się, żeby Bentz miał dostęp do biurka. – Cześć, Bentz – powitał go. Bentz nie zwracał na niego uwagi, zmierzył go pogardliwym spojrzeniem. Wymachiwał brązową kopertą. – Dostałem to dzisiaj rano – powiedział i rzucił ją na biurko Hayesa. Zdjęcie. Fotografia przerażonej kobiety za kratą. Hayes poczuł, jak napinają się wszystkie mięśnie w jego ciele. Bentz odwrócił się przez ramię. – To moja żona – rzucił do Bledsoe. Martinez milczała wpatrzona w fotografię przerażonej kobiety. – A to taśma z motelu, do którego podrzucono zdjęcie. Kamera zarejestrowała biegacza. Zostawił to pod drzwiami i zniknął. Sprawdźcie kamery uliczne, może gdzieś jest. Może ją zobaczymy, jak wsiada do samochodu. – Ją? – Bledsoe ściągnął brwi. – Tak mi się wydaje. Taśma jest niewyraźna, ale może da się ją wyostrzyć, przybliżyć, zrobić powiększenie twarzy. – Znowu biegacz – mruknął Hayes. – No właśnie. Można je porównać z tym, co mamy z molo w Santa Monica. – Pokręcił głową. – Jeśli chodzi o biegaczkę spod domu Lorraine Newell, nie wiem, było za ciemno. Ale idę o zakład, że to ta sama osoba. http://www.ortopedawarszawa.net.pl/media/ gorsza, młodszym partnerem. O czarnych włosach, lśniących granatowo w popołudniowym słońcu, o bystrych oczach, kryjących się za lustrzanymi okularami. Montoya był od niego młodszy i silniejszy. I nie miał oporów, by mu o tym przypominać. Idąc, niemal kołysał biodrami. Brylant w jego uchu rozbłysł w słońcu. Dobrze, że nie miał na sobie, jak zwykle, czarnej skórzanej kurtki, tylko białą koszulkę i dżinsy. W tym też wyglądał świetnie. Bentza strasznie to zdenerwowało. – O1ivia w pracy? Skinął głową. – Wraca za kilka godzin. Jego żona kilka godzin w tygodniu pracowała w newage’owym sklepie z upominkami niedaleko placu Jacksona, który przetrzymał niszczycielski huragan Katrina. Jakiś czas temu skończyła psychologię i zastanawiała się nad otwarciem własnego gabinetu, ale jeszcze nie do końca była zdecydowała. Bentz podejrzewał, że po prostu brakuje jej tętniącej życiem

Bentz sobie przypominał, suką z piekła rodem. Piękna. Bystra. Łowczyni. Dzieliły z Jennifer pokój w akademiku i wiele je łączyło. Jeśli ktokolwiek wiedział, że Jennifer zamierza upozorować własną śmierć, to Shana. Na liście osób znalazła się także Tally White. Jej córka Melody przyjaźniła się z Kristi w podstawówce, dzięki temu poznały się i polubiły Tally i Jennifer. Bardzo. Obie po rozwodach. Sprawdź – RJ? – Słyszę. Zarumieniła się i spojrzała na bawełnianą pościel, która opadła na podłogę pastelową kaskadą. O Boże. On wie. Miała w ustach metaliczny smak zdrady, ale grała dalej, nadal udawała niewinną. Nie może przecież podejrzewać, że była z innym, nie tak szybko po ostatniej zdradzie. Nawet ją samą to zaskoczyło. Może on tylko blefuje. Mimo... Wzdrygnęła się na myśl o jego gniewie. Wyciągnęła asa z rękawa: – Kristi będzie pytała, dlaczego nie wracasz. Już o ciebie pyta. – I co jej mówisz? Prawdę? Że matka nie umie utrzymać kolan razem? Nie powiedział tego, ale słyszała potępienie w