radykalnego liftingu. Chociaż mieszkańcy tej części stanu woleliby tego nie przyznawać, w przypadku Bad Luck

- Akurat - mruknął. Kiedy próbowała przejść obok, szybko ją objął. Zanim zdążyła pomyśleć, już przyciągał ją do swojej płaskiej i twardej klatki piersiowej, tak że widziała jego nie raz złamany nos, i patrzył na nią oczami, które wydawały się srebrzyste w księżycowej poświacie. - Pani jest największą kłamczuchą, jaką w życiu spotkałem, a to dużo powiedziane, bo poznałem ich wiele, i to całkiem sprytnych. - To na pewno. - Uniosła podbródek, nie mając zamiaru się cofać. Nie mogła nie czuć ciepła jego ciała i tego, że jego mocne, stwardniałe palce spoczęły na dolnej części jej pleców. - I co zamierzasz z tym zrobić, Smith? - szydziła. Białe zęby znowu błysnęły w szelmowskim uśmiechu. - Chcesz się przekonać? Nie! - Może. - Dobry Boże, dlaczego się z nim bawiła w ten sposób? Ledwo oddychała, będąc tak blisko niego, nie mogła skupić uwagi na niczym oprócz cienkiej linii jego warg. Nevada uniósł jedną krzaczastą brew. - Patrz. Powiódł stwardniałym od ciężkiej pracy palcem po szyi Shelby. O Boże, kolana się pod nią ugięły. Czuła, jak wrze jej krew, zadygotała, a serce zaczęło mocno walić w oszalałym wyczekiwaniu. Położył rękę na jej ramieniu, tak że palce sięgały pleców, a kciuk ocierał się o wgłębienie szyi. Gdyby zechciał, mógłby zmiażdżyć jej krtań i skręcić kark. Ale nie bała się powierzyć mu swojego życia ani, nieroztropnie, swojego serca. http://www.podloga-drewniana.info.pl/media/ - Bingo. - Otarła oczy. - Właśnie w tym rzecz, Smith. Kiedy jestem blisko ciebie, po prostu nie potrafię logicznie myśleć. - Taki już mam dar - odparł, a ona zachichotała cicho. Co w nim było takiego, że miała ochotę go spoliczkować, a zaraz potem uprawiała z nim seks i po chwili oboje zaśmiewali się do rozpuku? To było absurdalne. Ubierała się, a Nevada leżał na łóżku półnagi i tylko na nią patrzył. - Co wie Findley? - zapytał, kiedy włożyła majtki i poczuła, że się rumieni. - Cokolwiek wie, nie zdradził mi niczego. - Nasunęła ramiączka biustonosza; nagle zapragnęła być ubrana. - Orrin Findley zabierze tę wiedzę ze sobą do grobu. A co u ciebie? - Żadnych dobrych wieści. - Wyciągnął rękę do drukarki po jakieś dokumenty. Wręczył je Shelby. - Pritchart nie żyje. - Co? - Właśnie zapinała sukienkę i jej palce znieruchomiały. - Parę godzin temu zadzwonił Levinson. Wytropił lekarza o nazwisku Ned Charles Pritchart aż na Jamajce, ale ten człowiek zapił się na śmierć.

- Moja historie te¿ chciała wykorzystac w tej ksia¿ce, ale nie byłam tym zachwycona. Mimo ¿e pewne szczegóły zostałyby zmienione, sadze, ¿e ludzie domysliliby sie, o kogo chodzi. A ja nie chciałam, ¿eby moi znajomi dowiedzieli sie o dziecku... - Wzruszyła ramionami. - Teraz i tak ju¿ nic z tego... - Znowu zaczeła płakac. - Dlaczego... dlaczego uwa¿acie, ¿e Sprawdź - Pamietasz, jak to było przedtem... jaka ja byłam? - Przed czym? - Przed... zanim wyszłam za ma¿ - powiedziała. Twarz Nicka ste¿ała. - Staram sie o tym nie myslec. - Ale... czy grałam w tenisa? - Zsuneła kaptur z głowy. 170 - Namietnie. - Jezdziłam konno? - Nie... chyba nie - powiedział. Marla podeszła bli¿ej, zadzierajac głowe, by spojrzec mu w oczy. Czuła dziwne napiecie w całym ciele, ale zmusiła sie, by zadac mu pytanie, które dreczyło ja od rozmowy z Joanna.