386 Kiedy już mogła, kiedy drżenie ustało na tyle, by pozwolić Milli na trzymanie telefonu w ręku, kiedy z gardła zniknęła wielka kula, a łzy przestały wreszcie płynąć, zadzwoniła do gabinetu Davida i umówiła się na wizytę następnego dnia. Jeśli byłaby zwykłą pacjentką, musiałaby czekać o wiele dłużej, ale David zawsze powtarzał, że Milla może przyjść każdego dnia, o każdej porze. Najwyraźniej przekazał te instrukcje personelowi, bo gdy tylko podała swoje nazwisko, pielęgniarka zapisała ją na dwunastą. Może przeszkodzi w ten sposób w lunchu, ale nie sądziła, by David miał coś przeciwko temu. Nie mogła przekazać mu tej wiadomości przez telefon. Chciała widzieć jego twarz, dzielić z nim emocje, tak jak dzielili się radością z urodzenia Justina. Mogła zadzwonić do domu Davida zamiast do gabinetu, ale wolała nie angażować Jenny ani dwojga ich dzieci. Chciała być z nim sam na sam, ten jeden, może ostatni raz. Miała w teczce wszystkie papiery Przygotowała je już wcześniej, zanim jeszcze tu przyjechała. Chciała mieć wszystko pod ręką. Wzięła głęboki oddech, a potem ruszyła w stronę portu http://www.powiekszaniebiustu.biz.pl/media/ lat temu. Ludzie wiedzieli o nim tylko tyle, że miał brata, Normana Gillilanda, mieszkającego w Sawtooth Wilderness, blisko Lowman. Milla spojrzała na niego; po chwili wiedziała już, co tu nie pasuje. - Zatem nikt nic nie wiedział o pilocie, aż tu ni z tego, ni z owego przypomniano sobie imię i dokładny adres jego brata? Trochę to dziwne. - Byłaby z ciebie niezła tropicielka - pochwalił ją Diaz. - Dobrze kombinujesz. Milla zacisnęła pięści. - Kolejna gonitwa za cieniem? Po co my tam w ogóle jedziemy? an43
an43 332 taka, w której wchodząca kobieta nie jest automatycznie brana za prostytutkę. Ale... Pavon w przyzwoitej restauracji? Nie. Najprawdopodobniej była to, niestety, normalna knajpa i wejście do Sprawdź się od dzieci. Choć było to bolesne, Milla nie mogła powstrzymać się an43 244 od obserwowania dzieci z grupy wiekowej Justina, czyli już mocno powyżej zerówki. Jest teraz w piątej klasie, myślała. Gdzieś daleko zaczyna właśnie szkołę razem z innymi dzieciakami, krzyczy i biega pełen energii i radości. Ciekawe, czy jego oczy wciąż są niebieskie, czy może pociemniały, przyjmując kolor zbliżony do brązu tęczówek mamy? Nie, pewnie zostały niebieskie, dokładnie jak u Davida. Diaz zniknął - ponownie. Tego dnia, gdy pojechali do Juarez, poczuła specyficzną więź z tym człowiekiem, ale nie odezwał się do niej od tamtego czasu. Jasne, to, że ona coś czuła, nie musiało wcale