— Nie bądź dla mnie niedobra, Tempero! Muszę wygrać

lat i jest naprawdę miły. Na pewno nie łamałby prawa prowadząc bez prawa jazdy, to po prostu nie ten typ. - A wiesz przypadkiem, jakim wozem jeżdżą jego rodzice? - Nigdy się z nimi nie zetknęłam. - Może już na to pora. - O Boże! - Karolina opadła na łóżko. - Żebym ja wiedziała... 91 - Co, Karo? - wpadł jej w słowo Matthew. - Nic, nic. Po prostu mam już dość tych ciągłych potyczek. - Chciałaś powiedzieć, że nie wiesz, w co masz wierzyć, tak? - Nie. - Podniosła na niego wzrok. - Chciałam powiedzieć, że nie wiem, jak postąpić. - Więc nie uważasz, że sobie to wymyśliłem? - Nie, oczywiście że nie. Zabrzmiało to jednak dość słabo. - Czyli przyjmujesz do wiadomości, że Imogen cię okłamała? - Tym razem nie mógł sobie pozwolić na ustępstwa. Karolina musi wreszcie przejrzeć na oczy, to najważniejsza sprawa. - Przypuszczam, że większość nastolatek kłamie, żeby wybrnąć z kłopotów. http://www.protetykawarszawa.info.pl z nim w jedną całość. Cichy okrzyk, jaki wydobył się z jego piersi, jeszcze mocniej ją rozpalił. Tanner na mgnienie odsunął się nieco i wyszeptał jej imię. W tym jednym słowie było tyle uczuć, tyle żaru! Zawarł w nim wszystko! Shey delikatnie pogładziła go dłonią po policzku. Poczuła pod palcami leciutki zarost. - Lepiej wróćmy do gry, bo niechcący posuniemy się za daleko. - Ja bardzo chętnie posunę się jak najdalej. Nie mogła znaleźć szybkiej odpowiedzi, więc nawet nie

Nie robiły już złośliwych kawałów, gdyż nie miały takiej potrzeby. Nadal jednak pozostawały w stanie wojny z ojczymem, ten zaś coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że jest to wojna wyniszczająca, w której dwie pannice o gładkich buziach i niewinnych oczach dążą za wszelką cenę do jego ostatecznej zguby. 88 Sprawdź zbyt zmęczona, żeby się tym przejmować. - Kiedy pojedziemy do szpitala? - chciała wiedzieć Chloe. - Daj mi dwie godziny, dobrze? - Nie chcę czekać dwóch godzin! - Trudno, będziesz musiała. - Flic otworzyła drzwi. - Sądząc po waszym wyglądzie, wszystkim przyda się dwugodzinna drzemka. - Czy Imo mówiła ci o telefonie Micka? - spytała nagle Chloe. - W sprawie starego Johna. Flic zastygła w progu, a potem bardzo wolno się odwróciła. - Co z nim? Kiedy Mick dzwonił? - spytała ostro. - Czemu nikt mi nie powiedział? - Bo cię tu nie było - odrzekła Imogen. - Chcesz się czegoś dowiedzieć, czy wolisz się wydzierać?