Luke przypuszczał, że bierze się to z określonego sposobu

w łuk poddała się przeszywającym ją falom najwspanialszej rozkoszy. Czuła się pełna, zaspokojona... czuła się jak w pełni ukształtowana kobieta. JEDNA DLA PIĘCIU 111 Ujęła jego twarz w dłonie. - Kocham cię, Jack - wyszeptała w ciemności. Te słowa zmroziły go do szpiku kości, poczuł się jak pod lodowatym prysznicem. Tego właśnie się obawiał, choć raczej podświadomie. Kobieta, która przed chwilą przeżyła swój pierwszy orgazm, zawsze myśli, że kocha mężczyznę, który to sprawił. Malinda nie była pierwszą, która myliła pożądanie z miłością. Wierzył, że jej słowa były szczere, ale nie chciał dać się nabrać. Jej też trzeba było to wyjaśnić umożliwić jakieś późniejsze wyjście z sytuacji. - Rozumiem, że teraz tak myślisz, kochanie, i to normalne. Ale powodują tobą emocje. Jutro możesz czuć inaczej. Nie czuła inaczej. Obudziła się z pełnym zadowolenia uśmiechem na twarzy. Nosiła ten uśmiech przez cały http://www.radkowskiewioski.pl której nie dawało jej nic innego. Tworzenie działało jak silny narkotyk. Richard jej to zwrócił. - Och, ty też coś dostałaś - zawołała Kelly, które nagle znalazła się obok niej i zaglądała do pudełek. Laura spojrzała na ciemnowłosą dziewczynkę i pogłaskała ją po głowie. - Czyż to nie cudowne? Będziemy musiały znaleźć sobie jakieś specjalne miejsce na pracownię, prawda? Kelly przytaknęła, a potem pobiegła do jadalni, żeby skończyć swoje dzieło. Laura usiadła na sofie i położyła sobie na kolanach zestaw do rysowania. Chciałaby podziękować Richardowi, ale wiedziała, że jej nie wpuści do pokoju. Zresztą miała jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Gdy Kelly skończyła pierwszy

przed chłodnym, styczniowym powietrzem. Natychmiast otoczył ją przyprawiający o mdłości zapach smażonych owoców morza. Powinna się do niego przyzwyczaić w ciągu ostatnich tygodni, kiedy pracowała tu jako kelnerka, ale wciąż przeszkadzało jej, że przenika ubrania, włosy i skórę. Gdy tylko wracała z pracy do domu, zrzucała z siebie służbowy strój Sprawdź Podszedł do łóżka i odsłonił prześcieradło. Przyklęknął na nim, rozpiął spodnie i wziął penisa w rękę. Przymknąwszy oczy, rozpoczął miarowe ruchy, przypominając sobie gładką niczym jedwab skórę, piersi, łono porośnięte delikatnymi włoskami. Taka była Julianna. Onanizował się coraz szybciej, aż wreszcie wydał głuchy jęk. Nasienie wytrysnęło wprost na biel prześcieradła. Zapiął rozporek i wyjął nóż sprężynowy. Otworzył go ze świstem i spojrzał na ostre niczym brzytwa ostrze. Nawet się nie skrzywił, tylko przejechał nim przez całą lewą dłoń. Skóra otworzyła się i czerwona linia podążała w ślad za stalą. Z satysfakcją wyciągnął rękę, patrząc na to, jak krew miesza się ze spermą. Życie i śmierć. Początek i koniec. Teraz i zawsze. O tak, Julianna na pewno to zrozumie.