sobie sprawę z tego, jak szaleńczo to brzmi, ale wygląda to tak, jakby spełniła swoje zadanie i

– Nie pamiętam... – Zawahała się, oparła o samochód. – Chociaż może masz rację, może o niego chodziło. Kiedyś, gdy wypiłyśmy o kilka martini za dużo, Jennifer powiedziała, że wyszła za ciebie, bo Alan ma w sobie żyłkę okrucieństwa. Że jest zaborczy, że kilka razy przykuł ją kajdankami do łóżka i nie pozwalał wyjść. Kiedy wytrzeźwiał, przepraszał, ale ona nigdy mu nie wybaczyła. Ani nie zapomniała. Bentz nawet się nie poruszył. Ogarnęła go wściekłość. Na Graya. Na byłą żonę. Nigdy mu o tym nie opowiadała. Czy to prawda? A może tylko naprędce sfabrykowane kłamstwo, by wzbudzić współczucie i wyjaśnić, dlaczego odrzuciła multimilionera i wyszła za policjanta? Nie wiedział. Zrozumieć Jennifer to jak iść po ruchomych piaskach; nigdy nie wiesz, na czym stoisz. – Powiedziała, że go podejrzewała, tego Alana, że inwestował nie tylko w nieruchomości. Uważała, że maczał też palce w nielegalnych sprawkach. Nie wiem, co miała na myśli, ale tak to odebrałam. Oczywiście z Jennifer nigdy nie było wiadomo. Zrobiła z tego wielką aferę, kazała mi przyrzec, że nikomu nie powiem... Już się obawiałam, że każe mi przysięgać na Biblię. Bentz był zły, że nigdy wcześniej o tym nie słyszał. – I nic nie powiedziałaś po jej śmierci? Tally gwałtownie podniosła głowę, nagle zaniepokojona. – Nie. A niby dlaczego? – I wtedy do niej dotarło. – To przecież było samobójstwo, http://www.revelare.pl Proszę bardzo, pomyślał, patrząc, jak wyjmuje telefon. Zanim jednak zjawili się stróże porządku, wypatrzył Tally White. Wyszła zza przeszklonych drzwi. Szła w towarzystwie innej nauczycielki. Były pogrążone w rozmowie. Tally była wysoka, miała prawie metr osiemdziesiąt wzrostu i w ciągu minionych lat przybyło jej parę kilogramów. Zawsze była trochę za chuda, miała figurę długodystansowca, ale teraz pod brzoskwiniowym kostiumikiem rysowały się kobiece kształty. W ciemnych, ostrzyżonych na pazia włosach pojawiły się paski siwizny. Towarzyszka była od niej sporo niższa. Połowę twarzy potężnej Murzynki zasłaniały wielkie okulary przeciwsłoneczne. Niesforne loki wymykały się spod opaski, która miała utrzymać je w ryzach. Nauczycielki śmiały się głośno. Obie niosły torby pełne książek. Zmierzały do samochodów stojących niedaleko jego wozu. – Kurtyna w górę – powiedział do siebie, wysiadł z wozu i zagadnął: – Cześć, Tally. Odwróciła się od koleżanki, spojrzała na niego i mało brakowało, a runęłaby jak długa.

O1ivia nie zmrużyła oka. Cały czas miała w uszach jego głos, gdy wołał Jennifer. Wstała, zeszła na parter, owinęła się ciepłym kocem i ułożyła na kanapie. Pies przywarł do niej radośnie. Leżała wpatrzona w księżyc za oknem. Nie wiedziała, co się dzieje z mężem, ale wyczuwała, że pierwsza żona w jakiś sposób pogłębia przepaść między nimi. Sprawdź Kiedy udało mi się unieruchomić O1ivię – o, przepraszam, Liwie – nacisnęłam gaz do dechy i pognałam w stronę mariny. Opóźnienie samolotu kosztowało mnie mnóstwo czasu. Zaczną dzwonić. Musiałam potraktować ją prądem jeszcze raz, żeby ją związać. Zataszczyłam ją na łódź, co nie było takie łatwe. Okazała się o wiele cięższa, niż myślałam. Dopiero teraz, na pokładzie, gdy O1ivia siedzi na dole, mogę odetchnąć pełną piersią. Przeszywa mnie dreszcz. Ciekawe, czy Rick Bentz wie, że jego kochana żoneczka nie spotka się z nim na posterunku. Ani nigdzie indziej. – I jak ci się to podoba? – mruczę pod nosem i mam nadzieję, że skręca się z niepokoju. O1ivia nie odbierała telefonu. Bentz powtarzał sobie, że nie ma powodu do niepokoju, ale nawet Hayes tracił panowanie. Zadzwonił do Bledsoe i polecił, by ten wysłał funkcjonariuszy do Venice Beach. Mieli zabezpieczyć dom Fortuny Esperanzo. Rano skontaktują się z galerią, w której pracowała. Zadzwonił także do Tally White, która żyła, ale umierała ze strachu. Do tego