gdy się pomyśli o tym, co mi zrobiłaś.

- Dziękuję - odparła grzecznie Malinda i ostrożnie, żeby się nie pobrudzić, wzięła od niego słuchawkę. - Słucham? - Malinda? Tu Jack. Muszę cię prosić o pomoc. Utknąłem na lotnisku w Chicago. Jest burza śnieżna i samoloty nie latają, a Mały Jack mówi, że pani 0'Grady właśnie opuściła statek. - O co chodzi? - zapytała Malinda, spodziewając się najgorszego. - Czy możesz zostać z chłopcami, dopóki nie wrócę? Malinda na szczęście nie zapomniała, co mówiła jej gospodyni. - Może zadzwonić do kogoś, żeby przyszedł? Do babci albo cioci? - Nie mamy nikogo. Zatrudniono ją, by uczyła manier, a nie opiekowała się dziećmi. Malinda wcale nie miała zamiaru odgrywać Mary Poppins przed tymi czterema rozpuszczonymi chłopakami. To nie należało do jej obowiązków... Musi się znaleźć jakieś inne rozwiązanie. http://www.stomatologia-krakow.edu.pl – A jeśli rzeczywiście była na naszej huśtawce? Dlaczego jej bronisz? – A czemu nie? Wydaje mi się, że po prostu jesteś o nią zazdrosna. – Zazdrosna? – spytała zdziwiona. – Czemu miałabym być zazdrosna o twoją asystentkę? – Jest młoda, atrakcyjna i wolna. Kate zacisnęła pięści, odbierając każde słowo jak policzek. – Wolna! To znaczy, do wzięcia? – Wcale tego nie chciałem powiedzieć. – Ale jednak powiedziałeś. Może też wolałbyś być wolny? – Nie mam zamiaru tego słuchać. – Przecisnął się obok, rozlewając trochę wina na podłogę. – Czujesz się winny? Zatrzymał się i obrócił w jej stronę.

Nagle prawda dotarła do niej z całą oczywistością. Nie chodziło tylko o to, że Richard nie chce jej pomóc przy dziecku. Unika również brania małej na ręce, po przyjściu z pracy nie zagląda do niej i nie pyta o te wszystkie cudowne rzeczy, które Emma zaczynała robić. Kate uniosła dłoń do ust. Richard prawie nie widuje ich córki! Sprawdź Joulien Rousselin przez dłuższą chwilę przygląda jej się uważnie, a potem daje znak pianistce, żeby kontynuowała. Do końca treningu brat Grace nawet na sekundę nie pojawia się już w jej myślach. Dopiero kiedy lekcja się kończy i Laura czeka, aż zniknie wianuszek uczniów otaczających nauczyciela, jest na siebie wściekła, że skompromitowała się dziś przez chłopaka, który, poza tym, że ma bystre szarozielone oczy i miły uśmiech, pewnie niczym się nie różni od Chrisa Connelly'ego. A i tak miała w tym wszystkim dużo szczęścia, że nie zrobiła sobie krzywdy. 13 - Nie miałaś chyba okazji poznać Maureen - zaczyna Julien Rousselin, kiedy jego podopieczni opuszczają salę baletową i zostaje z Laurą sam. - Ale pewnie coś o niej słyszałaś. - Tak, wiem, że jest jedną z najzdolniejszych pana uczennic i bardzo mi jest przykro z powodu jej zerwanego ścięgna. Już wie, o czym zamierzał z nią porozmawiać. Pewnie chce jej dać Maureen za przykład tego, jak się kończy brak rozwagi podczas treningu. Ale przecież podszedł do niej już przed lekcją, przed jej fatalnym jęte, a na ostatnich dwóch treningach nie dawała powodów, by podejrzewać ją o lekkomyślność. - Rzeczywiście przykra sprawa - przyznaje Julien Rousselin. - Wiem jednak, że Maureen trafiła do dobrego lekarza. Wierzę, że z tego wyjdzie i do nas wróci. Wszyscy, którzy o niej wspominali, mówili o baletowych umiejętnościach Maureen z takim zachwytem, że Laura mogłaby być zazdrosna. Ale to uczucie - przynajmniej wobec zawodowych tancerzy oraz koleżanek i kolegów uczących się tańca klasycznego - jest jej obce. Jeśli ktoś jest naprawdę dobry, podziwia go bez cienia zazdrości. - Tyle że to trochę potrwa - ciągnie mistrz. - A tymczasem brakuje nam tancerki w obsadzie Giselle. Laurze obiło się o uszy, że Julien Rousselin pracuje ze swoimi podopiecznymi nad tym baletem, który ma być wystawiony w miejskim teatrze. - Premiera ma się odbyć za trzy miesiące i nie ma możliwości, żeby do tego czasu Maureen mogła wystąpić. Laura próbuje zgasić w sobie rodzącą się nadzieję. Nie, to niemożliwe, żeby mi zaproponował zastąpienie Maureen, jego najzdolniejszej uczennicy. Byłby to nadmiar szczęścia, na które niczym sobie nie zasłużyłam, zwłaszcza po tym, co dziś zademonstrowałam. Mimo to pyta nieśmiało: - Czy chodzi o rolę Mirty? Większość dziewcząt śniących o karierze tancerki marzy o roli Giselle, tytułowej bohaterki baletu, który obok Jeziora łabędziego i Dziadka do orzechów należy do stałego repertuaru szanujących się teatrów. Laura jednak jest skromna w swych pragnieniach. Dla niej szczytem szczęścia byłaby rola Mirty. - Nie, brakuje nam Giselle - mówi Julien Rousselin. Laura wciąż nie dopuszcza do siebie jedynego możliwego wyjaśnienia faktu, że zatrzymał ją po lekcji.