świata wyrzut. Nie musiał zresztą go słyszeć.

- zastanowiła się na głos Jessica. - Niemożliwe, to w końcu tylko para durnych dzieciaków. - Musisz zacząć na siebie uważać. - Ja zawsze uważam. - Nie, musisz naprawdę zacząć uważać - rzekł z naciskiem. Jessica nagle wydała zdławiony okrzyk. - Ale ze mnie idiotka! RS 110 - Co się stało? - Tak mi się właśnie coś wydawało... - Ale co? - ponaglił ze zniecierpliwieniem. - Ja jednego z nich już widziałam, ba, rozmawiałam z nim. Rok temu odbyło się sympozjum na temat okultyzmu w Nowym Orleanie, Cal tam był, wciągnął mnie potem w rozmowę. Jak mogłam tego nie skojarzyć? - To proste. Spotykasz setki ludzi. Potrząsnęła głową. - Nie rozumiesz. Nie chodziło o jakąś tam zwykłą pogawędkę. Cal chciał spotykać się z psychologiem i przedyskutować swoje problemy, lecz wolał konsultacje z mężczyzną, a nie z kobietą, więc umówiłam go z moim kolegą, doktorem Darnellem. W rozmowie ze mną zdradził też, że http://www.tanie-odwierty.com.pl życzyć Jessice miłej podróży. No i oczywiście zobaczyć ciebie. - Stanął za plecami Stacey, nachylił się, pocałował ją w czubek głowy, a potem spojrzał na Jessicę. - Uważaj na siebie, dobrze? Jęknęła. RS 16 - Przecież to tylko konferencja! Miała ogromną ochotę spytać pozostałych, czy też czują się obserwowani, ale powstrzymała się, w końcu Sean był świetnym gliniarzem, gdyby cokolwiek zauważył lub choćby wyczuł, na pewno by o tym powiedział. Widocznie wytrąciła ją z równowagi perspektywa wyjazdu do Rumunii. Bobby pomachał im ręką i odszedł, a kiedy zostali sami, Sean

- Panie poruczniku, mam informację, ale nie spodoba się panu, i to ani trochę. Sean podniósł się, dzięki czemu zobaczył, kto zjawił się w tym momencie za plecami Bobby'ego. Jęknął w duchu, mając ochotę ukręcić podwładnemu głowę za zostawienie drzwi otwartych na oścież. Niestety, było już za późno i Bryan McAllistair dowiedział się jednocześnie z nim. Sprawdź Podobam ci się, czy co? Chcesz sobie przypomnieć nasze dawne przygody? Zachowała zadziwiająco zimną krew. - Nie, wcale mi się nie podobasz. - No cóż, to znaczy, że się zmieniłaś, kochanie. Nie lubisz już atletycznych chłopaków z plaży? - Nie lubię tylko żałosnych pijaków, takich jak ty. Wydaje ci się oczywiście, że to, co mówisz, jest zabawne? - To wszystko? - zapytał uprzejmie. - Wszystko? Nie, niezupełnie. 17 Zręcznym ruchem machnęła trzymaną w dłoni