rozejrzał się za czymś, czymkolwiek, co świadczyłoby, że naprawdę tam była. Że go kusiła,

zanim staruszka wybrała się na tamten świat. Potem przez jakiś czas była sama, następnie wyszła za Bentza i on wprowadził się do domku ukrytego wśród drzew. Przez pewien czas mieszkała z nimi jego córka, choć to akurat wypadło nie tak, jak chcieli. Kristi była już wtedy dorosła i potrzebowała wolności. Ale i tak byli szczęśliwi. Aż do tego cholernego wypadku. Był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Piorun uderzył w stary dąb, gruby konar spadł na Ricka i powalił go na ziemię. Mało brakowało, a strzaskałby mu kręgosłup. Wzdrygnęła się gwałtownie na samo wspomnienie ponurych dni, gdy nie wiedziała, czy mąż w ogóle przeżyje. Wybrał życie. Po długiej walce. W tym czasie po raz pierwszy zbliżyły się z jego córką. Trzymały się za ręce, stojąc przy szpitalnym łóżku i słuchając pesymistycznych rokowań lekarzy. Obawiała się, że go straci, była pewna, że tak się stanie. I w tych strasznych chwilach żałowała, że nie mają dziecka, że nie zostanie jej żadna jego cząstka. Może to egoizm, ale nic jej to nie obchodziło. Zobaczyła swoje odbicie w bocznym lusterku. Spoglądały na nią pełne smutku bursztynowe oczy. Nie podobało jej się to. – Więc coś z tym zrób, do cholery! – powiedziała na głos. Nigdy się nie powstrzymywała. Nieraz zarzucano jej wybuchowy temperament, a dokładnie rzecz biorąc, robił to Bentz. Kiedy się poznali, nie dawała mu spokoju, zgłosiła http://www.twa-bielizna.net.pl mnóstwo srebrzystych wozów, we wszystkich odbijało się zamglone słońce, ale żaden z nich nie był chevroletem impala. Zrezygnowany wrócił do Culver City przez Westwood i Beverly Hills. Zbliżał się już do motelu, gdy znowu zadzwonił jego telefon. Tym razem na wyświetlaczu nie widniał żaden numer. – Bentz – rzucił. – Złap mnie, jeśli potrafisz, RJ – szepnął kobiecy głos. Serce stanęło mu w gardle. – Co? – Słyszałeś. – Kto mówi? – Och, chyba wiesz. – Roześmiała się, gardłowo, zmysłowo, aż przeszył go zimny dreszcz. – Nie możesz uwierzyć w to, co widzisz. Wróciłam, RJ, i bardzo się cieszę, że nadal mnie pragniesz.

New Age – kryształy, przedmioty religijne, książki o wudu, różańce, miniaturowe łebki aligatorów łypiące błyszczącymi ślepkami. I jeszcze lalki – najróżniejsze lalki. Przywodziły mu na myśl martwe dzieci, ilekroć patrzył na malowane buzie, sztuczne uśmiechy, oczy osłonięte plastikowymi rzęsami. Lalki stanowiły najnowszy dodatek do oferty sklepu i, jeśli wierzyć O1ivii, okazały się wielkim sukcesem; te najrzadsze, najdroższe, znacznie podwyższały obroty. Sprawdź Mocno uderzył w lustro wody, zadrżał. Otoczyło go zimno, zapadał się w głębię, w mrok. Coraz niżej, niżej, w ocean czarny jak noc. Słona woda zamykała się wokół niego, zrzucił z nóg buty, ściągnął marynarkę, otwartymi oczami wpatrywał się w odmęty bezgranicznego Pacyfiku. Nic! Wstrzymywał oddech, szukał, wiedząc, że musi tu gdzieś być. Gdzieś blisko. Gdzie jesteś? Na miłość boską, Jennifer! Czuł, że dłużej nie wytrzyma, kopał z całej siły, płynął w górę, ku powierzchni. Zaczerpnął powietrza i zaklął głośno. Gdzie ona się podziała? Gdzie, do cholery? Odgarnął włosy z oczu, zaklinając Jennifer, by się pokazała. Chodź, chodź!