koszem z pięcioma ogłupiałymi pasażerami i popatrzył na nich obojętnie,

sposób przekona jedno z nas, żeby otworzyć mu drzwi. - Carl Mitz - rzucił Luke. - Przyznasz jednak, że wyczucie chwili jest do chrzanu. - Fakt - westchnął Luke. Rozłożył ręce na stole. - Rainie, nie wiem, co ci powiedzieć. Mitz zaczął dzwonić dwa dni temu. Sprawdziłem go w firmie adwokackiej Avery & Abbott w Portland i okazało się, że wszystko gra. Poza tym znają go również w stanie Oregon. Fakt, odezwał się w dziwnym momencie, ale... - Mitz sprawdza teren. - Mitz okazuje się prawdziwym robalem... to znaczy prawnikiem. - Co z jego klientem? 172 - To znaczy? - Luke zmarszczył brwi. Rainie skinęła głową i pochyliła się. - Tristan Shandling wykorzystywał członków rodziny do tego, żeby poznać szczegóły dotyczące innych jej członków. Mandy opowiedziała mu o Bethie. Z kolei ona opowiedziała mu o Kimberly. Shandling rozgrywa swoją grę i jednocześnie prowadzi rozpoznanie. Tylko że Amanda, Elizabeth i Kimberly nie mają pojęcia o mnie. Luke wreszcie zrozumiał. http://www.ua-polska.pl Danny’ego, ale nie potrafi jednak podważyć wywodu Rainie. Obecność tajemniczej osoby na miejscu zbrodni wprowadzała uzasadnione wątpliwości; nie mieli dla prokuratora wystarczająco silnych argumentów. W końcu zwrócił się do Quincy’ego. – Proszę bardzo, możesz w każdej chwili zabrać głos – burknął. Quincy wzruszył ramionami. – Mam wrażenie, że nasza koleżanka nieźle sobie radzi. – Przecież jesteś ekspertem, do cholery. Powiedz, co żeśmy przegapili. – Szczerze mówiąc, znaleźliśmy się chyba w punkcie wyjścia. Wygląda na to, że trzeba odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań. Po pierwsze, dlaczego Melissa Avalon? Jej śmierć nie pasuje do szkolnej strzelaniny. Według jednej z teorii mordercy mogło chodzić właśnie o tę kobietę. Wiemy, że prawdopodobnie miała romans z Vander Zandenem. Według Richarda Manna zerwała stosunki z rodziną, a zwłaszcza z ojcem. Ciekaw jestem, czy pan

- Kiedy agenci narobią sobie wrogów, to już koniec. Jak on się trzyma? - Nie wiem. Luke zmarszczył brwi. - Myślałem, że będziesz wiedziała więcej niż inni. A może coś się zmieniło? - Na Boga, Luke! Ktoś poluje na jego rodzinę jak na jelenia! Nie czas sadzać go na leżance i prosić, żeby opowiedział, jak naprawdę się czuje. Sprawdź – Sanders? Musimy pogadać. Ciekawe, o co chodzi? Abe przycupnął na skraju twardego plastikowego krzesła. Chwilę potem dowiedział się o istnieniu Bakersville, oddalonego o dwie godziny jazdy na południowy wschód od Portland, małego miasteczka, które nie miało nawet swojej sekcji zabójstw. Siedział milczący i oszołomiony, gdy szef pokrótce nakreślił mu sytuację. Wyglądało na to, że w przeciągu zaledwie kilku lat w stanie Oregon doszło do drugiej szkolnej masakry. Technicy policyjni byli już w drodze, tak samo funkcjonariusze powiatowi i stanowi. Sprawca nie został ujęty, a w dodatku nikt nie wiedział, gdzie się podział szeryf. – Dzwonił do nas gubernator – ciągnął ponuro szef. – Sprawa jest prestiżowa, a zdaje się, że już wymknęła się spod kontroli. Góra chce mieć tam człowieka z doświadczeniem, zdolnościami organizacyjnymi, kogoś kto skoordynuje działania sił lokalnych, stanowych i, co całkiem prawdopodobne, federalnych. – Naturalnie.