— Istotnie, proszę pana, i jestem gotowa opowiedzieć to, co wiem.

łagodniejszym tonem. - Ale nie mogę zostawić córki na pastwę pierwszej lepszej szwaczki. Alexandra powstrzymała się od uwagi, że madame Charbonne nie jest pierwszą lepszą szwaczką. Miała nadzieję, że lord Kilcairn weźmie z niej przykład. Odetchnęła z ulgą, gdy ograniczył się do uniesienia brwi. Wydatnie przyczyniał się do powstania nerwowej atmosfery przy stole... ale chętnie jeszcze raz by usłyszała, jak wymawia jej imię. Zastanawiała się, czy rzeczywiście pragnie ją uwieść, czy tylko bawi się jej kosztem. Po co zawracał sobie głowę zwykłą guwernantką? Może się nudził przed początkiem sezonu. A jeśli wcale nie jest znudzony? Ta ostatnia myśl wzbudziła w niej dużo większy niepokój. Panna Gallant zapewne pożyczyła Rose swój najlepszy strój. Już przy pierwszym spotkaniu zauważył, że guwernantka ubiera się dobrze, choć trochę konserwatywnie. Wprawdzie bardziej go interesowało, co kryje się pod sztywnym ubiorem, ale chętnie by ją zobaczył w uroczej muślinowej sukni, która nawet na drobnej kuzynce prezentowała się nieźle. - Milordzie - odezwała się bogini, wyrywając go z zamyślenia - ma pan fortepian? - Nawet kilka. A dlaczego pani pyta? Gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, nagle ogarnęło go pożądanie. Jednym haustem wychylił kieliszek porto. Do diaska! Nie był przyzwyczajony do powściągliwości. Gdy pragnął jakiejś kobiety, od razu składał propozycję, a ona ją przyjmowała lub odrzucała. Tym razem nie wiedział, jakie podejście zapewniłoby mu sukces, a odmowy by nie http://www.usggenetyczne.info.pl - Musiał pan prosić o zgodę na wydanie przyjęcia? - spytała, wskazując na list. - Niezwykłe. - Nie. Ale zanim harpie rozgłoszą nowinę, musimy wszyscy odbyć pewne spotkanie. - Z kim? - Z księciem Jerzym. Rose zostanie mu przedstawiona dziś po południu. Osłupiała. - Pan sobie ze mnie żartuje. Lucien uniósł brew. - Bogactwo daje pewne przywileje. - Wiem, ale czy Rose nie jest dzisiaj zaproszona na piknik w Hyde Parku? Hrabia dopił kawę. - Już zawiadomiłem Roberta o odwołaniu spotkania. Później mi podziękuje, że go uratowałem.

samolubnych, aroganckich mężczyzn. Uśmiechnęła się do siebie na tę myśl. Oczywiście wpływ na jej decyzję mogły również mieć emocje, ja¬kich doznawała na sam jego widok. Lord Kilcairn był tajemnicą, którą chętnie by rozszyfrowała. Raptem Szekspir skoczył ku drzwiom, nastawiając uszy. Chwilę później rozległo się pukanie. Sprawdź Turkusowe oczy przyjrzały mu się uważnie. - Czasami prawie ci wierzę. Uśmiechnął się. - Widzisz? Już zaczynam cię zdobywać. Obserwując, jak Lucien naprawia okno, żałowała, że częściej nie próbuje jej zdobywać. Odrzucił propozycję Thompkinsona, żeby po prostu zabić otwór deskami. Nie chciał odcinać jej dostępu światła. Kazał również dostarczyć wygodniejsze krzesło i dodatkowe poduszki na łóżko. Zważywszy na ilość mebli, które trzeba było znieść do piwnicy, szczęśliwie się złożyło, że panie Delacroix pojechały gdzieś na obiad. Alexandra zauważyła, że zmienił się sposób traktowania jej przez służących. Wcześniej zawsze patrzyli na hrabiego, oczekując na jego przyzwolenie, a teraz bez wahania spełniali jej prośby... z wyjątkiem oczywiście uwolnienia. Nie miała pojęcia, co Lucien im powiedział, ale nagle przestała się czuć jak jeszcze jedna pracownica. Ich szacunek musiał coś