455

Był katem. A z tym mógł żyć. Pomoże Milli znaleźć Pavona. Ona i tak będzie próbowała, a bezpieczniej dla niej samej będzie działać z Diazem niż bez niego. Co ważniejsze, Pavon był jego drogą do głowy węża. Jeśli podąży za płotką, to w końcu dotrze i do grubej ryby. Ludzie ginęli w Juarez i w całym rejonie Chihuahua. W tym nie było jeszcze nic nadzwyczajnego. Za niektórymi zbrodniami istotnie stał seryjny morderca. Ale znajdowano coraz więcej ciał z usuniętymi organami, a to nie pasowało do układanki. Zbrodnie popełniano na wiele sposobów: niektóre ofiary zostały zastrzelone, inne uduszone, jeszcze inne zginęły od noża. W kilku szczególnie makabrycznych przypadkach wszystko wskazywało na to, że organy wycinano jeszcze żyjącym ludziom. Diaz miał nadzieję, że przynajmniej ofiary nie były już przytomne, gdy oprawcy zaczynali swe dzieło. Ginęli zarówno mężczyźni, jak i kobiety; głównie Meksykanie, choć zdarzyły się już trzy przypadki zamordowania turystów -ostatnio była sprawa Paige Sisk. Ciała znajdowano w różnych rejonach Juarez porzucone jak bezwartościowe śmiecie. Zapewne tym właśnie były dla morderców. Ile kosztowało serce na czarnym rynku? Wątroba? Nerki? Płuca? http://www.wroclawsegreguje.pl/media/ - Kojot. - Nie sądzę. On... chyba nie robi tego osobiście. Zawahała się na wspomnienie słów Briana: tych czterech przenosiło z bagażnika do bagażnika ludzkie ciało. - Prawdopodobnie jest także mordercą - dodała. - Czemu pytasz mnie o takie rzeczy? - odpowiedział pytaniem True, popijając wodę. Bo to właśnie ten sukinsyn porwał moje dziecko, pomyślała. Opanowała się, wbijając wzrok we własną szklankę. - Staram się podążać za każdym, kto może doprowadzić mnie do Justina - powiedziała wreszcie. - Myślisz, że Diaz był w to zamieszany? - Ja wiem, że facet, który zabrał mi syna, ma tylko jedno oko.

Rano czuła się obolała i poobcierana, wiedziała, że chodzenie może być sporym problemem. Ledwie pamiętała czasy, w których nie znała jeszcze ciała Diaza, kiedy nie wiedziała, jak to jest czuć go w sobie, trzymać w ramionach, cieszyć się siłą jego spazmów rozkoszy Rano Milla należała już do niego. Otworzywszy oczy, ujrzała światło sączące się do wnętrza Sprawdź jej zaufanie. Czy można wyobrazić sobie lepszy sposób na trzymanie spraw pod kontrolą? Był ich sponsorem. Choć rozmawiali głównie o pracy i potrzebach fundacji, to Milla zapytana wprost o swoje sprawy prywatne nie odmawiała odpowiedzi. True nie omieszkał pytać często. Był tylko jeden szkopuł: Milla mu się podobała. Tak, chciał się z nią przespać. Zobaczyć ją nagą. Bawić się tymi miękkimi kręconymi włosami. Trzymać mocno, brutalnie, gdy będzie ją rżnął. Nie mógł tego zrozumieć, bo Milla wcale nie była w jego typie - ani specjalnie zmysłowa, ani wyzywająca, w zasadzie nawet nie taka znowuż ładna. Ale miała swój styl, szyk, no i te brązowe oczy, w których można było utonąć. To byłoby naprawdę bez sensu, gdyby musiał ją zabić. Nie chciał tego. Choćby z tego powodu, że Milla była już bardzo znaną